Dając wędkę, nie rybę. Jak PAH pomaga Kenijczykom

Niekiedy zdarzają się takie sytuacje, w których pomoc humanitarna jest potrzebna natychmiast. Powodzie, trzęsienia ziemi, wojny i inne kataklizmy wywołują gwałtowne zapotrzebowanie na dobra w różnej postaci. Kiedy jednak pozwalają na to warunki lokalne, pomoc może przybrać inny wymiar.

Publikacja: 14.11.2020 09:12

Dając wędkę, nie rybę. Jak PAH pomaga Kenijczykom

Foto: Instagram, PAH

Polska Akcja Humanitarna jest w Kenii od 2018 roku. W ramach projektu współfinansowanego ze środków Polskiej Pomocy Ministerstwa Spraw Zagranicznych współpracuje ze społecznością wiejską w trzech hrabstwach: Machakos, Makueni i Kitui. Tamtejsza ludność w większości zajmuje się rolnictwem. Kenijczycy mieszkają jednak w miejscu charakteryzującym się wyjątkowym klimatem. W trakcie pory suchej, ziemia twardnieje, co skutkuje tym, że gdy przychodzi pora mokra, woda nie może się wchłonąć.

Dlatego praca organizacji skupia się na tym, by społeczność lokalną nauczyć dostosowania do tak trudnych warunków. – Chcemy pokazać, jak działa rolnictwo oparte na zrównoważonym rozwoju, uczymy nowych sposobów irygacji, wykorzystywania techniki tarasowania, dzięki któremu degradacja ziemi uprawnej postępuje wolniej – tłumaczy Helena Krajewska z PAH.

Kluczowy w działaniach na miejscu jest ich praktyczny wymiar. Aby kooperatywa – a więc społeczność już zrzeszona – została włączona w projekt, musi wykazać, że wcześniej samodzielnie podjęła działania, by swoim problemom zaradzić. Ważna jest aktywność i gotowość do współpracy. Lokalny pracownik najpierw definiuje ze społecznością jej problemy i wspólnie tworzą pięcioletni plan rozwoju. Wtedy PAH podejmuje konkretne działania, zapewniając przede wszystkim pomoc ekspercką. – Kupujemy także potrzebne materiały, ale jeżeli są dostępne w pobliżu (np. kamień lub piasek), to ich gromadzeniem zajmuje się społeczność lokalna. Później członkowie kooperatywy wspólnie wznoszą tamę lub budują studnię – komentuje Anna Skowera, koordynatorka projektu w Kenii, skąd niedawno wróciła.

Jednym z wykorzystywanych rozwiązań są tamy piaskowe, pomagające gromadzić wodę z pory deszczowej, zapewniając do niej całoroczny dostęp. PAH na miejscu współpracuje obecnie z pięcioma kooperatywami o różnej liczebności, co nie oznacza jednak, że tylko one zyskują na działaniach podjętych przez kooperatywy. W rzeczywistości budowanie tam piaskowych i wdrażanie innych rozwiązań wpływa na życie tysięcy ludzi. Miejscowa społeczność, z którą organizacja współpracuje także na poziomie edukacji w szkołach, szerzy zdobytą wiedzę i doświadczenie, co skutkuje tym, że kooperatywy same zgłaszają się do organizacji lokalnej, z którą współpracuje PAH i pomoc dociera do coraz większej liczby osób.

– W projektach kluczowe jest jednak zaangażowanie lokalnej społeczności w poprawę własnej sytuacji. Chodzi o niesienie takiej pomocy, która będzie miała długotrwałe skutki – komentuje Anna Skowera. Opowiada, że w szkoleniach, organizowanych na miejscu, biorą udział nie tylko członkowie kooperatyw, ale także inne osoby z ich społeczności, zainteresowane tematyką szkoleń. – Członkowie lokalnej społeczności są gotowi do tego, by coś zmieniać. Całą infrastrukturę w ramach projektu budują samodzielnie. Zresztą nigdy nie spotkałam się z przekonaniem, że „coś im się należy”, że czegoś oczekują. Aktywnie wpływają na poprawę swojej sytuacji – dodaje.

W działaniach PAH istotne jest, by lokalna społeczność była świadoma swojej sprawczości. Jej podejście zmienia się bowiem w momencie, gdy sama zdefiniuje swój problem oraz włoży swój czas i wysiłek w jego zniwelowanie. –  Zależy nam na tym, by lokalne społeczności, z którymi współpracujemy, nie były w przyszłości od tej pomocy uzależnione – tłumaczy Helena Krajewska. Oczywiście niekiedy wsparcie potrzebne jest natychmiastowo. Zdarzają się, że pomoc trzeba dostarczyć niezwłocznie. PAH zaznacza jednak, że gdy jest to możliwe, powinna ona kreować w społecznościach samowystarczalność. Projekty w Kenii mają być tego dowodem.

Podobne działania PAH można wspierać na stronie: pah.org.pl/wplac.

Polska Akcja Humanitarna jest w Kenii od 2018 roku. W ramach projektu współfinansowanego ze środków Polskiej Pomocy Ministerstwa Spraw Zagranicznych współpracuje ze społecznością wiejską w trzech hrabstwach: Machakos, Makueni i Kitui. Tamtejsza ludność w większości zajmuje się rolnictwem. Kenijczycy mieszkają jednak w miejscu charakteryzującym się wyjątkowym klimatem. W trakcie pory suchej, ziemia twardnieje, co skutkuje tym, że gdy przychodzi pora mokra, woda nie może się wchłonąć.

Pozostało 88% artykułu
Społeczeństwo
Facebook i TikTok dozwolone od lat 16? Ustawa jest już w australijskim parlamencie
Społeczeństwo
Rosji brakuje pieniędzy na wojnę. Ale noworoczne imprezy będą huczne
Społeczeństwo
Samolot trafiony pociskiem. Ewakuowano pasażerów
Społeczeństwo
Agenci z Białorusi są w Polsce. Pokazujemy, jak działa wywiad Aleksandra Łukaszenki
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Społeczeństwo
Ujawniamy, jak Aleksander Łukaszenko umieścił agentów w Polsce