Przypomniał o tym Sąd Najwyższy w jednym z najnowszych rozstrzygnięć. Sprawa dotyczyła dziedziczenia po polskim obywatelu, którego związki z rodzinnym krajem znacznie się rozluźniły. Stąd też sąd rejonowy, a następnie Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej stwierdziły brak właściwości sądu polskiego w tej sprawie. Powołały się przy tym na rozporządzenie (UE) nr 650/2012 z 4 lipca 2012 r. w sprawie jurysdykcji, prawa właściwego, uznawania i wykonywania orzeczeń spadkowych. Zgodnie z tym rozporządzeniem, prawem właściwym dla ogółu spraw dotyczących spadku jest prawo państwa, w którym zmarły miał miejsce zwykłego pobytu w chwili śmierci. Wyjątkowo, gdy w chwili śmierci był w sposób oczywisty bliżej związany z innym państwem, prawem właściwym dla dziedziczenia jest prawo tego innego państwa.
Kobieta, która wnioskowała o stwierdzenie nabycia spadku po krewnym, odwołała się do SN. Zarzuciła sądom I i II instancji, że nie wyjaśniły wszystkich istotnych okoliczności dla ustalenia miejsca zwykłego pobytu spadkodawcy w chwili śmierci, takich jak jego obywatelstwo, miejsce położenia majątku spadkowego czy jej zapewnienia, że dla zmarłego Polska była głównym ośrodkiem życiowym, choć przebywał również w Austrii.
Czytaj więcej
Obecność dodatkowych osób przy sporządzaniu testamentu ustnego nie pozbawia go mocy.
Obywatelstwo nie świadczy o miejscu stałego pobytu
Nie przekonała Sądu Najwyższego. Wskazał on, że sąd okręgowy poddał ocenie nie tylko twierdzenia wnioskodawczyni, lecz wziął pod uwagę przede wszystkim to, że zmarły był emerytem, posiadał w Austrii ubezpieczenie, tam też leczył schorzenia i udał się po powrocie z wakacji w Dubaju. A świadectwem znacznego rozluźnienia jego związków z krajem rodzinnym może być to, że sprzedał bądź darował nieruchomości w Polsce. SO rozważał też czy spadkobiercę można uznać za nadal posiadającego miejsce zwykłego pobytu w Polsce w szczególności z tego względu, że posiadał on prawo zajmowania zbytego mieszkania.
— Te okoliczności, jak polskie obywatelstwo spadkodawcy czy też miejsca położenia majątku spadkowego nie stanowiły oczywistej i widocznej już na pierwszy rzut oka wadliwości zaskarżonego postanowienia, która by umożliwiała weryfikację orzeczenia SO — wskazał w konkluzji uzasadnienia rozstrzygnięcia SN sędzia Roman Trzaskowski.