Polska zbuduje swój krajowy system wjazdów/wyjazdów połączony z europejskim systemem (zwanym EES) – będzie on rejestrował dane o każdym cudzoziemcu państw trzecich (a więc spoza UE), który przekroczył granice zewnętrzne państw członkowskich. – Takiego kompleksowego systemu nie mamy, a jest niezwykle potrzebny. Pozwoli nam realnie i szybko zarządzać migracją – tłumaczy Wiesław Szczepański, wiceszef MSWiA.
Takiego kompleksowego systemu nie mamy, a jest niezwykle potrzebny. Pozwoli nam realnie i szybko zarządzać migracją
Wiesław Szczepański, wiceszef MSWiA
W bazie przy nazwisku cudzoziemca odnotowane zostaną dane o odmowie wjazdu, cofnięciu lub unieważnieniu pobytu krótkoterminowego, decyzji o zobowiązaniu go do powrotu lub o wydaleniu z terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. System pozwoli, dzięki danym biometrycznym (m.in. liniom papilarnym), zweryfikować każdego cudzoziemca, który mógł zostać uprzednio zarejestrowany pod inną tożsamością. Zastąpić ma on obecny system obowiązkowego stemplowania paszportów obywateli państw trzecich, stosowany przez wszystkie państwa członkowskie. Nowy system informatyczny zarejestruje elektronicznie czas i miejsce wjazdu i wyjazdu cudzoziemca i sam obliczy okres jego dozwolonego pobytu.
Dostęp do danych obcokrajowców dla służb
Krajowy system EES będzie prowadzić Komenda Główna Straży Granicznej, ale dostęp do danych będą mieli m.in. konsulowie, Urząd ds. Cudzoziemców, wojewodowie, ale także pośrednio prokuratury, sądy i wszystkie służby w celu przeprowadzenia identyfikacji nieznanej osoby podejrzanej o popełnienie przestępstwa o charakterze terrorystycznym lub innego poważnego przestępstwa. System pozwoli przeglądać historię podróży lub okresów pobytu na terytorium państw członkowskich takiej osoby.
– Dobrze, że taki system powstaje, chociaż szkoda, że tak późno – ocenia Zbigniew Bogucki, poseł sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych PiS i były wojewoda zachodniopomorski. Jego zdaniem kraje UE muszą, ze względu na bezpieczeństwo wewnętrzne, jak najlepiej monitorować, kto tu przebywa i gdzie jest. – Dziś wiemy, jak szalenie niebezpieczny jest brak informacji o przebywających tu nielegalnych imigrantach. Chcemy także wiedzieć, co stało się z osobą, której wydaliśmy wizę pracowniczą, czy gdzie są uchodźcy z Ukrainy – dodaje poseł.