Nie wiadomo, gdzie są imigranci przywiezieni przez niemiecką policję do Polski

Rodzina z Afganistanu, którą niemiecka policja odstawiła po polskiej stronie, skracając sobie uciążliwe procedury, i tak zostałaby odesłana do naszego kraju.

Publikacja: 19.06.2024 04:30

Nie wiadomo, gdzie są imigranci przywiezieni przez niemiecką policję do Polski

Foto: Adobe Stock

Przywrócenie kontroli niemieckich służb na granicy z Polską i Czechami prowadzone od 15 października ubiegłego roku oraz szybka weryfikacja imigranta w systemie EURODAC, jaką wprowadzono w marcu ubiegłego roku, pozwalają Niemcom wyłapywać i odsyłać do sąsiadów tysiące nielegalnych imigrantów. Tylko w tym roku do końca maja na całej zachodniej granicy Polski strona niemiecka zatrzymała 7371 cudzoziemców próbujących nielegalnie przekroczyć granicę polsko-niemiecką – wynika z danych Straży Granicznej (w porównaniu z rokiem ubiegłym liczba ta prawie się podwoiła). Zawrócono do naszego kraju 3578 osób, z czego 2238 to obywatele Ukrainy (czasowe prawo pobytu nie pozwala wyjeżdżać im poza granice Polski). Wobec zaledwie 549 osób wszczęto procedury o ochronę międzynarodową. 

Przywiezieni do Polski przez niemiecką policję Afgańczycy dostali się na teren Unii Europejskiej z Białorusi

Właśnie podczas takiej kontroli 14 czerwca w nocy policyjny patrol zatrzymał pięcioosobową afgańską rodzinę, którą, po sprawdzeniu w bazie systemu Schengen (znajdują się tam odciski palców cudzoziemców, a system ten jest zintegrowany z bazami wszystkich państw), że złożyła w Polsce wnioski o azyl, wywieziono do Osinowa Dolnego w Zachodniopomorskim na parking i tam zostawiono. Formalnie złamano procedury tzw. rozporządzenia Dublin III, które obowiązuje wszystkie państwa unijne. – Strona niemiecka powinna zgłosić pisemnie szefowi polskiego urzędu do spraw cudzoziemców, że chce przekazać Afgańczyków do naszego kraju. I czekać na zgodę – wyjaśnia „Rz” podpułkownik Rafał Potocki, naczelnik Strzeżonego Ośrodka dla Cudzoziemców w Krośnie Odrzańskim. Tyle tylko, że takie procedury mogą trwać nawet miesiąc. Afgańczycy zostaliby odesłani samolotem do Warszawy. A tak zniknęli i nie wiadomo, gdzie są. Najprawdopodobniej będą próbować ponowić wjazd do Niemiec.

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Co pan myśli o spocie PiS, panie Morawiecki?

Strona niemiecka wyraziła ubolewanie z powodu zaistniałego zdarzenia. Jak zapewnił Prezydent Policji Federalnej, wszyscy kierownicy inspekcji Policji Federalnej w Niemczech zostali pouczeni o tym, że takie postępowanie nie ma prawa się powtórzyć” – poinformowała wczoraj Komenda Główna Straży Granicznej.

Według informacji „Rzeczpospolitej” afgańska rodzina 6 czerwca nielegalnie przekroczyła granicę polsko-białoruską. Kiedy została zatrzymana, poprosiła o azyl w Polsce. Ale 3 dni później zniknęła z ośrodka dla cudzoziemców. Jej wniosek, jeśli nie powróci do Polski, może zostać umorzony.

Procedury azylowe są jasne – ochronę udziela pierwszy bezpieczny kraj, problem w tym, że migranci się do nich nie stosują.

– Cudzoziemiec składający wniosek o przyznanie ochrony międzynarodowej w danym kraju członkowskim UE powinien pozostać na jego terenie do czasu rozstrzygnięcia sprawy. Jeśli opuści kraj, w którym złożył wniosek, państwa członkowie UE mogą wnioskować o przekazanie cudzoziemca do kraju, gdzie rozpatrywana jest jego sprawa – wyjaśnia Jakub Dudziak, rzecznik urzędu do spraw cudzoziemców. Cudzoziemcy nagminnie łamią te zasady, traktując Polskę jako kraj tranzytowy, by wyjechać do Niemiec, Francji czy Wielkiej Brytanii – licząc że w innym kraju europejskim złożą podobny wniosek. – To jest teoretycznie możliwe, a sprawy cudzoziemców są rozpatrywane indywidualnie. Wtedy wniosek w Polsce jest umarzany – dodaje podpułkownik Potocki. Dlaczego składają wnioski o azyl w Polsce, choć nie są nim zainteresowani? Bo wszczęcie procedury pozwala im pozostać w Europie, nie ma też sankcji za opuszczenie kraju, w którym złożono wniosek o status uchodźcy. Dlatego tysiące cudzoziemców szturmują nielegalnie od ponad dwóch lat polsko-białoruską granicę, by przedostać się do UE – i nie odznaczyć się w polskiej bazie.

Polska też odsyła imigrantów do innych krajów Unii Europejskiej

Ominięcie tych procedur przez nielegalnych imigrantów (składanie wniosków w różnych krajach) od marca ubiegłego roku nie jest już praktycznie możliwe – europejskie służby graniczne mają bowiem zintegrowany system Schengen – Eurodac – do którego od razu trafiają dane zatrzymanego nielegalnego cudzoziemca, w tym odcisk linii papilarnych (powyżej 14. roku życia), ale też wystawiona wiza lub dokument pobytowy wydany przez inne państwo członkowskie. 

Wszystkie kraje unijne, w tym Polska, np. wobec Słowacji czy Litwy wykorzystują tzw. readmisję uproszczoną – migranci, którzy nielegalnie przedostali się do Europy, są w ciągu czterdziestu ośmiu godzin zawróceni do kraju, z którego przybyli. Tutaj również musi być dochowana procedura poinformowania drugiej strony o przekazaniu cudzoziemców i potwierdzenie ich przyjęcia. – Przekazanie cudzoziemca odbywa się w wyznaczonych punktach granicznych, a nie poza nimi – podkreśla podpułkownik Potocki.

Czytaj więcej

Niemiecki radiowóz przywiózł imigrantów do Polski. Wiceszef MSWiA: Niemcy przeprosili

Tymczasowe kontrole na granicach niemieckich z Polską, Czechami i ze Szwajcarią zostaną przedłużone co najmniej do końca tego roku. Powodem jest walka z przemytem ludźmi i nielegalną imigracją, która się nasila. Europa od lat próbuje naprawić system migracyjny. Zdaniem pograniczników brakuje prostych, czytelnych zasad. Procedury w krajach UE są nadużywane przez migrantów, system jest niewydolny, archaiczny. – Jeśli cudzoziemiec nie otrzymał ochrony międzynarodowej, to może się wielokrotnie od tej decyzji odwoływać, także do sądu administracyjnego, składać kolejne wnioski mimo otrzymania decyzji negatywnej. Może to trwać latami – podkreśla podpułkownik Potocki.

Przywrócenie kontroli niemieckich służb na granicy z Polską i Czechami prowadzone od 15 października ubiegłego roku oraz szybka weryfikacja imigranta w systemie EURODAC, jaką wprowadzono w marcu ubiegłego roku, pozwalają Niemcom wyłapywać i odsyłać do sąsiadów tysiące nielegalnych imigrantów. Tylko w tym roku do końca maja na całej zachodniej granicy Polski strona niemiecka zatrzymała 7371 cudzoziemców próbujących nielegalnie przekroczyć granicę polsko-niemiecką – wynika z danych Straży Granicznej (w porównaniu z rokiem ubiegłym liczba ta prawie się podwoiła). Zawrócono do naszego kraju 3578 osób, z czego 2238 to obywatele Ukrainy (czasowe prawo pobytu nie pozwala wyjeżdżać im poza granice Polski). Wobec zaledwie 549 osób wszczęto procedury o ochronę międzynarodową. 

Pozostało 87% artykułu
Służby
Problemy kadrowe straży w Sejmie. „System bezpieczeństwa nie spełnia swojej funkcji”
Służby
Ponad 700 żołnierzy na granicy białoruskiej. „Są atakowani, czym tylko się da”
Służby
Niemiecka policja przywiozła do Polski migrantów. To kolejny taki przypadek
Służby
Nowe stanowisko dla Krzysztofa Bondaryka. Pokieruje budową szyfrowanej łączności
Materiał Promocyjny
Mazda CX-5 – wszystko, co dobre, ma swój koniec
Służby
Śmigłowiec ratunkowy nie mógł wylądować, bo na lotnisku trwała impreza
Materiał Promocyjny
Jak Lidl Polska wspiera polskich producentów i eksport ich produktów?