Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego uchyliła we wtorek po 740 dniach decyzję Izby Dyscyplinarnej o zawieszeniu w orzekaniu sędziego Igora Tulei. Przywróciła mu też pełną pensję i odmówiła zgody na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie go do prokuratury na przesłuchanie. Nie skorzystała jednak z okazji, by orzec ws. immunitetu, który uchyliła Izba Dyscyplinarna.
Czytaj więcej
Izba Odpowiedzialności Zawodowej nie zgodziła się we wtorek na zatrzymanie sędziego Igora Tulei i doprowadzenie go na przesłuchanie do prokuratury. Utrzymała tym samym decyzję Izby Dyscyplinarnej w tej sprawie. Izba uchyliła też decyzję o zawieszeniu sędziego i obniżeniu mu pensji. Tuleya zapowiedział, że jutro stawi się w sądzie do pracy.
Prokuratura, która wnosiła o doprowadzenie sędziego na przesłuchanie, po decyzjach IOZ nie składa broni. – Poczekamy na uzasadnienie – zapowiedział śledczy obecny na posiedzeniu IOZ we wtorek.
Sam sędzia Tuleya ma mieszane uczucia. – Zawiesił mnie organ, który sądem nie był, a przywrócił inny, który też nie spełnia wymogów bezstronnego sądu – mówi „Rzeczpospolitej” i zapewnia, że stawi się w środę do pracy w Sądzie Okręgowym w Warszawie. – Co z tego wyniknie, nie wiem. Cały czas mam uchylony immunitet.
O jego przywrócenie Tuleya nie wystąpi, bo – jak uważa – cały czas go posiada. – Nie będę udawał, że przywrócenie mnie do orzekania załatwia sprawę – mówi.