Sąd Najwyższy uznał, że Jerzy Daniluk, od niedawna prezes Sądu Apelacyjnego w Lublinie, nie spełnia wymagań niezależności i skład z jego udziałem jest wadliwy. Jaka jest tego konsekwencja?
Sądzona przez niego sprawa o 90 tys. złotych zadośćuczynienia za niesłuszny areszt wraca do sądu II instancji w Lublinie.
Ktoś powie, że to ze szkodą dla sprawności postępowania.
Każde uchylenie można by tak ocenić. Musi być sprawnie i sprawiedliwie. Nie może szybko, ale byle jak.
Co więc zrobił SN?