Niejednokrotnie słyszymy w przestrzeni publicznej, zwłaszcza w mediach społecznościowych, zapowiedzi poszczególnych osób (także prawników), że pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska może ponieść wkrótce odpowiedzialność karną za czyny zabronione, których miała się dopuścić, w tym za czyny zabronione, których kwalifikację prawną mógłby określić art. 231 kodeksu karnego. Pomijając już, czy stwierdzenia tego rodzaju są zasadne czy nie, a także rezygnując z przytaczania procedury, która powinna zostać zastosowana i szans jej powodzenia, wskazać należy, że tego typu nadzieje mogą okazać się złudne. Pierwsza prezes SN może wszakże nie ponieść odpowiedzialności karnej także z przyczyn wyraźnie określonych w kodeksie karnym.
Jest to szczególnie prawdopodobne w kontekście ostatniej z nagłośnionych przez media sytuacji, tj. przejęcia przez Małgorzatę Manowską obowiązków związanych z kierowaniem Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego, a więc sprawy, o której premier Donald Tusk wypowiedział się następująco: „Nie można uznać tego „zamachu” pani Manowskiej. Nikt przyzwoity i poważny, łącznie z sędziami, którzy zasiadają [w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN – red.], nie będzie respektował jej absolutnie bezprawnej decyzji o przejęciu kontroli nad izbą”.
Czytaj więcej
Czy naprawdę cały prawniczy świat się myli, a rację ma garstka karierowiczów, która dzięki politykom przejęła Sąd Najwyższy? – pyta Piotr Prusinowski, dziś sędzia Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w SN, były prezes tej Izby.
Z istotną pomocą dla Małgorzaty Manowskiej może przyjść wszakże w analizowanej sytuacji m.in. instytucja „braku naruszenia reguł ostrożności”, o której mowa w art. 9 § 2 k.k. a contrario, oraz instytucja przewidziana w art. 28 § 1 k.k., a więc instytucja błędu co do okoliczności stanowiącej znamię czynu zabronionego pod groźbą kary (art. 28 § 1 k.k.), który to błąd z łatwością stać się może udziałem każdego prawnika.
Kompletna wykładnia
Jak wiadomo, wykładnia przepisów prawnych nie jest zadaniem łatwym, przede wszystkim zaś nie jest ona procesem ograniczonym jakimiś ścisłymi zasadami czy regułami. Jako zwolennik derywacyjnej koncepcji wykładni prawa mógłbym oczywiście powiedzieć, że sprawa nie przedstawia się w sposób tak oczywisty, wszak wykładnia powinna przebiegać w ściśle określony sposób. Musi uwzględniać fazę porządkującą, rekonstrukcyjną oraz percepcyjną, a także dotyczące każdej z tych faz zasady, reguły i wskazówki jednoznacznie i precyzyjnie wyłuszczone przez śp. prof. Macieja Zielińskiego.