Joanna Parafianowicz: Dyskusja, a nie krucjata

Profesorom prawa podsuwam możliwość milczenia w kwestii, która biologicznie ich nie dotyczy.

Publikacja: 24.04.2024 04:30

„Czarny protest” na ulicach Warszawy po wyroku TK ws. aborcji

„Czarny protest” na ulicach Warszawy po wyroku TK ws. aborcji

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Temat dopuszczalności aborcji wraca w debacie publicznej jak bumerang i niezmiennie wywołuje emocje, nie przybliżając nas jednakże do zmiany obowiązującego prawa. Społeczeństwo było bowiem i jest podzielone na dwa główne obozy.

Jeden z nich zasilają osoby opowiadające się za możliwością przerywania ciąży, drugi jest temu przeciwny. Co istotne, także w dostrzegalnych podgrupach tych obozów ich przedstawiciele różnią się rygoryzmem podejścia do tematu.

Czytaj więcej

Karać czy nie karać za pomoc w usunięciu ciąży? Prawnicy o aborcji

W konsekwencji osoby, które moglibyśmy określić mianem „co do zasady przeciwników” przerywania ciąży, ale dopuszczających jej możliwość w skrajnych przypadkach, np. w razie zagrożenia życia kobiety, bywają traktowane z wrogością przez zwolenników walki o byt płodu. Osoby dopuszczające zaś myśl o aborcji np. do dwunastego tygodnia ciąży są po wielekroć wyzywane na słowne pojedynki (zwłaszcza w internecie) przez tych, których zdaniem przerwanie ciąży powinno być na życzenie, choćby w przeddzień porodu.

Wskutek jaskrawej polaryzacji poglądów mamy nie tylko trudność w przeprowadzeniu reformy przepisów – rozsądnej i uwzględniającej wiedzę medyczną oraz zasady rządzące demokratycznym państwem prawa, dla którego godność ludzka stanowi centralny punkt odniesienia – ale i poważny problem z dostrzeżeniem, czego w istocie trwająca od lat dyskusja o aborcji dotyczy. Nie chodzi tu bowiem o emocje czy wyznawaną wiarę lub światopogląd, lecz o logikę prawniczą, skoro to właśnie parlament, a nie Episkopat władny jest w tej materii decydować.

Śledząc wypowiedzi dyskutantów, można ulec pokusie przyjęcia, że polskie społeczeństwo stoi obecnie przed wyborem: brak możliwości przerywania ciąży albo dopuszczalność zabiegu. Tymczasem w obszarze stanowienia prawa w opozycji do zakazu nigdy nie stoi wolność, ale nakaz. Z tej przyczyny przeciwieństwem zakazu palenia w miejscu publicznym byłby nakaz sięgnięcia po papierosa niezależnie od tego, czy mamy na to ochotę czy nie, a przeciwieństwem zakazu spożywania alkoholu przez osoby poniżej osiemnastego roku życia byłby obowiązek picia w wieku dorosłym.

Tak zaś, o ile mi wiadomo, nie jest. Nie mogę palić w miejscu publicznym, ale, choć nie muszę, mogę robić to własnym domu. Moje małoletnie dziecko nie może wypić ze mną piwa, ale ja, jeśli taka moja wola (a nie obowiązek!), czemu nie?

Myślę, że dyskusja o usuwaniu ciąży nie musi przebiegać w atmosferze narodowej awantury i z pewnością nie powinna stanowić narzędzia religijnej krucjaty. Wierzę, że skoro nie tylko ustawodawca, ale i Bóg, w którego wierzy ponoć większość Polaków, dają nam zarówno określone konstytucją wolności, jak i prawo wyboru między dobrem i złem płynące z Biblii, nie ma potrzeby narzucania innym tego, za co z pewnością nie poniesiemy odpowiedzialności – moralnej, etycznej czy prawnej. I choć, na fali podanej tu argumentacji nikomu, nawet profesorom prawa, nie śmiem zakazywać wypowiadania się o aborcji z perspektywy ich osobistego światopoglądu, to poddaję rozwadze możliwość (bo przecież nie nakaz!) milczenia w kwestii, która ze względu na biologię ich nie dotyczy.

Autorka jest adwokatką, założycielką bloga www.pokojadwokacki.pl

Temat dopuszczalności aborcji wraca w debacie publicznej jak bumerang i niezmiennie wywołuje emocje, nie przybliżając nas jednakże do zmiany obowiązującego prawa. Społeczeństwo było bowiem i jest podzielone na dwa główne obozy.

Jeden z nich zasilają osoby opowiadające się za możliwością przerywania ciąży, drugi jest temu przeciwny. Co istotne, także w dostrzegalnych podgrupach tych obozów ich przedstawiciele różnią się rygoryzmem podejścia do tematu.

Pozostało 86% artykułu
Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Szef stajni Augiasza
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Premier, komuna, prezes Manowska i elegancja słów
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Konstytucyjne credo zamiast czynnego żalu
Rzecz o prawie
Witold Daniłowicz: Myśliwi nie grasują. Wykonują zlecenia państwa
Materiał Promocyjny
Zarządzenie flotą może być przyjemnością
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Wybory okazją do zmian