Karać czy nie karać za pomoc w usunięciu ciąży? Prawnicy o aborcji

W dyskusji o aborcji pada pytanie o odpowiedzialność za dostarczenie np. środków poronnych.

Publikacja: 17.04.2024 04:30

Karać czy nie karać za pomoc w usunięciu ciąży? Prawnicy o aborcji

Foto: Adobe Stock

Cztery projekty ustaw liberalizujących prawo aborcyjne trafiły do dalszych prac sejmowych. Trzy z nich zawierają pomysły ugrupowań, takie jak powrót do tzw. kompromisu aborcyjnego (Trzecia Droga) i gwarancja możliwości przerywania ciąży do 12. tygodnia (KO i Lewica). Czwarty zaś to projekt autorstwa posłów ostatniego z tych ugrupowań, nowelizujący kodeks karny, którego przyjęcie doprowadziłoby do depenalizacji i dekryminalizacji czynów podjętych w celu przeprowadzenia aborcji. W praktyce nie można byłoby ukarać choćby osób, które pomogły w jej dokonaniu, np. dostarczając środki poronne.

Najwyższa wartość?

Dla części przeciwników liberalizacji prawa każde z tych rozwiązań sprzeczne jest z ustawą najwyższą. Powołują się oni m.in. na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r. Orzeczenie to wykluczyło możliwość usunięcia ciąży w sytuacji ciężkiego uszkodzenia płodu lub nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Dziś jest to możliwe tylko wtedy, kiedy zagrożone jest życie lub zdrowie kobiety, a także wtedy, gdy ciąża to wynik przestępstwa, np. gwałtu lub kazirodztwa.

Czytaj więcej

Adwokat: Post z instrukcją dokonania aborcji nie był przestępstwem

Zdaniem prof. Teresy Gardockiej, dyrektorki Instytutu Prawa na Uniwersytecie SWPS, twierdzenie, jakoby aborcja generalnie była sprzeczna z konstytucją, nie ma podstaw.

– Owszem, ustawa najwyższa gwarantuje każdemu człowiekowi prawną ochronę życia, ale wszystkie opisane w niej prawa i wolności mogą zostać ograniczone ustawami – wskazuje. I dodaje: – Idąc dalej, za bezpodstawne uważam twierdzenie, że nie ma wartości większej niż życie, bo choćby żołnierze narażają je dla zapewnienia bezpieczeństwa państwa.

Dwa wyroki TK

Zgodności zapisów któregokolwiek z projektów z ustawą najwyższą nie widzi z kolei prof. Genowefa Grabowska, ekspertka z zakresu prawa międzynarodowego i europejskiego. – Wyroki Trybunału Konstytucyjnego są przecież wiążące, zatem musimy je brać pod uwagę przy tworzeniu prawa. A TK w swoim orzeczeniu z 2020 r. wyraźnie wskazał, które przesłanki przerywania ciąży są dopuszczalne, a które nie, więc musiała zostać wyeliminowana z założeń „kompromisu aborcyjnego”. Rozwiązanie prawne pozwalające na zmianę tego stanu rzeczy na poziomie ustawy nie jest zatem możliwe – uważa specjalistka.

Natomiast prof. Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, uznaje wyrok TK – ale nie ten sprzed trzech i pół roku, lecz z roku 1997. Wtedy to gremium uznało, że ciążę można przerwać w sytuacji, kiedy zdrowie lub życie kobiety jest zagrożone, kiedy jest ona wynikiem czynu zabronionego, a także wtedy, kiedy u płodu zdiagnozowano wady letalne czy ciężkie uszkodzenie. – Wtedy jest to kwestia sumienia kobiety, i prawo nie powinno w to ingerować. Uważam, że taki jest obowiązujący stan prawny, bo wyrok TK z 2020 r. został wydany z sędzią dublerem, w czasie, kiedy Julia Przyłębska nie była właściwie powołana na funkcję prezesa. Orzeczenie to zatem nie obowiązuje – precyzuje profesor.

Czytaj więcej

Partner pomógł kobiecie w aborcji. Dostał wyrok bezwzględnego więzienia

Pomoc bez kary

Odnosząc się do kwestii ewentualnej depenalizacji czynów związanych z aborcją – czego domaga się Lewica – prof. Gardocka uważa, że kobieta przerywająca własną ciążę nie jest karana za swoje działanie, ale karę ponieść może dokonujący aborcji lekarz i osoba jej w tym pomagająca.

– Moim zdaniem takie okoliczności można wyłączyć na mocy ustawy – i do tego dąży właśnie Lewica, proponując nowelizację kodeksu karnego. W efekcie wprowadzenie tych przepisów nie różniłoby się niczym od uchwalenia ustawy zezwalającej na przerywanie ciąży do 12. tygodnia. Efekt byłby ten sam – tłumaczy ekspertka. I ocenia, że same takie założenia również nie są sprzeczne z konstytucją.

Prof. Zoll precyzuje, że lekarz może zostać pociągnięty do odpowiedzialności na podstawie art. 152 kodeksu karnego.

– Czym innym jest jednak, według mnie, pomocnictwo w aborcji samej kobiecie – bo kobieta nie jest karana za dokonanie aborcji w ten sposób; w praktyce chodzi o dostarczenie jej leków poronnych. Uważam, że w takich sytuacjach depenalizacja takiego działania jest możliwa – ocenia były prezes TK. I uważa, że jest to „kwestia polityki karnej, a nie problem konstytucyjny”.

Etap legislacyjny: prace w komisji

Przepisy
Za pomoc w aborcji grozi kara więzienia

Przepisy kodeksu karnego stanowią, że ten, kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę niezgodnie z prawem, pomaga jej w tym lub do tego nakłania, może zostać skazany na trzy lata pozbawienia wolności. A w przypadku, gdy płód zdolny jest już do samodzielnego życia poza organizmem kobiety – od sześciu miesięcy do lat ośmiu. Przepis może dotyczyć nie tylko lekarza, ale też innych osób, na przykład aktywistów (w połowie marca ubiegłego roku nieprawomocnym wyrokiem sądu na prace społeczne skazana została działaczka Aborcyjnego Dream Teamu Justyna Wydrzyńska). Posłowie Lewicy w drugim ze złożonych przez siebie projektów ustawy domagają się zmiany kodeksu karnego, a tym samym depenalizacji czynów podjętych w celu przeprowadzenia aborcji.

W myśl nowych przepisów nie można byłoby ukarać choćby osób, które pomogły w jej dokonaniu, dostarczając środki poronne. W myśl obecnych przepisów, jeśli kobieta zostałaby zmuszona do przerwania ciąży, sprawcy grozi do ośmiu lat więzienia (lub do dziesięciu, jeśli płód zdolny był już do samodzielnego życia).

Cztery projekty ustaw liberalizujących prawo aborcyjne trafiły do dalszych prac sejmowych. Trzy z nich zawierają pomysły ugrupowań, takie jak powrót do tzw. kompromisu aborcyjnego (Trzecia Droga) i gwarancja możliwości przerywania ciąży do 12. tygodnia (KO i Lewica). Czwarty zaś to projekt autorstwa posłów ostatniego z tych ugrupowań, nowelizujący kodeks karny, którego przyjęcie doprowadziłoby do depenalizacji i dekryminalizacji czynów podjętych w celu przeprowadzenia aborcji. W praktyce nie można byłoby ukarać choćby osób, które pomogły w jej dokonaniu, np. dostarczając środki poronne.

Pozostało 90% artykułu
Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Rząd zmniejsza liczbę więźniów. Będzie 20 tys. wakatów w celach