Maciej Zaborowski: Rotacyjne prawo, czyli człowiek całe życie się uczy

Obecnie każdy przepis może posiadać swoje „drugie dno”, które wyinterpretują tylko i wyłącznie uznani prawnicy.

Publikacja: 31.01.2024 02:00

Maciej Zaborowski: Rotacyjne prawo, czyli człowiek całe życie się uczy

Foto: Adobe Stock

Zaczynając cykl felietonów, obiecałem sobie, że bieżąca polityka ich nie zdominuje – jest przecież poza nią tyle ciekawych rzeczy na świecie. Z tej prostej przyczyny felieton poniższy postanowiłem poświęcić rozwojowi nauki prawa w Polsce. W erze znikających prac domowych dla uczniów zapewne nachodząca reforma nie ominie także nauk prawnych i samych studiów prawniczych. Pierwsze sygnały już zresztą widać.

Retrospektywne spojrzenie

Piękne w zawodzie prawnika jest to, że uczy się swojej sztuki przez całe życie. Zawsze przynajmniej tak powtarzałem studentom i aplikantom. Wygłaszając te słowa, nie myślałem jednakże, że jeszcze tyle nauki przede mną.

Mało kto ma taką moc sprawczą, aby zmieniać podręczniki dla studentów prawa. Dlatego też panowie Wąsik i Kamiński z całą pewnością znacząco zapiszą się w historii polskiej nauki prawa.

Czytaj więcej

Polacy powinni wiedzieć, czemu prezydent ułaskawia

Pamiętam, jak jeszcze na studiach sprawa był łatwa i prosta – tzw. abolicja indywidualna mogła dotyczyć także osób nieprawomocnie skazanych.

Dzisiaj taka odpowiedź na egzaminie z postępowania karnego spotkałaby się z całą pewnością z oceną, co najmniej, niedostateczną. I śmiem podejrzewać, także ostracyzmem uczestników życia studenckiego. Nowe wydania podręczników – dwa z trzech – zostały już na szczęście poprawione, aby na pewno nie wprowadzały czytelnika w błąd.

Także ja wydrukowałem i włożyłem erratę do dwóch z trzech klasycznych publikacji z tego przedmiotu, na których wychowało się zresztą wiele pokoleń prawników. Problem jest jedynie, co zrobić z tym jednym brakującym podręcznikiem – wszak obaj znakomici profesorowie już niestety nie żyją i ciężko oczekiwać, aby zreflektowali się i zweryfikowali, jak pozostali, swoje błędne tezy.

Zostały też stare podręczniki zalegające po antykwariatach i w domostwach byłych studentów. Tutaj próba usunięcia wszelkich śladów „ancien régime” nie będzie tak prosta jak ze śladami dawnych programów w TVP, które następnego dnia po przejęciu faktycznego władztwa nad mediami publicznymi zniknęły na wieki z internetowych przeglądarek. Na szczęście selekcja była obiektywna i z równą mocą potraktowała programy dotyczące kultury oraz historii jak osławione produkcje krytykujące obecnie panującego prezesa Rady Ministrów.

Może i dobrze, że mamy tak jasne i klarowne odpowiedzi świata prawniczego na nieudolną próbę ułaskawienia obu panów – w prostocie tkwi siła. Być może nie będziemy musieli się zastanawiać (w niedalekiej przyszłości, jak podobno robił to Donald Trump - czy prezydent może ułaskawić samego siebie?

Relatywizm prawny

Reformy się zaczęły. Prokurator krajowy prokuratorem krajowym przez ostatnie prawie dwa lata nie był. Pierwsza myśl każdego porządnego obywatela po przeczytaniu komunikatu ministra sprawiedliwości jest jasna i prosta – no tak, ziobryści, gamonie, jak zwykle dali popis swoich umiejętności prawniczych – zaskoczenia żadnego nie ma. Zdenerwowany pomyślałem, zgodnie z tym, czego uczono mnie na uniwersytecie – będzie to miało bardzo daleko idące i doniosłe konsekwencje. Niedobrze. Do neosędziów dołączą neoprokuratorzy. Uspokoiłem się jednakże po usłyszeniu w telewizji paraboli ministra Bodnara o instruktorze jazdy szkolącym kierowców, ale posiadającym wadliwe uprawnienie i lekcjach jazdy, które się przecież jednak odbyły i są istniejące. Całkowitej otuchy dodało mi jednakże dopiero przeczytanie komunikatu Ministerstwa Sprawiedliwości, w którym resort informuje, że wszelkie decyzje władcze podjęte przez prokuratora krajowego co do zasady, „pozostają w mocy”, ale będą jeszcze analizowane.

Nie żeby cokolwiek sprawdzać lub kontrolować, ale wrodzona ciekawość prawnika (tego także kiedyś uczyli na studiach) nie pozwoliła mi nie zapoznać się zewnętrznymi opiniami prawnymi od trójki „uznanych ekspertów i autorytetów prawniczych”, na które powołał się minister sprawiedliwości. Jestem głęboko przekonany, że zar ówno same opinie, jak i ich autorzy także przejdą do historii polskiego prawoznawstwa. Spokojna lektura prowadzi do jasnego wniosku: fakt, że nie ma danego zapisu w ustawie, wcale nie oznacza, że go tam nie ma. Jest, tylko trzeba patrzeć głębiej i szerzej. A tego nie potrafi już każdy. Wykładnia systemowa czy też ostatnimi czasy najbardziej popularna wykładnia tzw. dynamiczna, przez niektórych niegodziwców zwana polityczną, zdecydowanie zdominowała świat prawniczy. Zyskała też zdecydowane pierwszeństwo przed wykładnią językową i logiką. Obecnie więc każdy przepis może posiadać swoje ukryte drugie znaczenie, które może zostać wyinterpretowane tylko i wyłącznie przez „uznanych prawników”. Tacy więc oraz ich opinie, z całą pewnością będą w cenie.

Errata do podręcznika

Z niecierpliwością więc czekam na erratę także do podręcznika ze wstępu do prawoznawstwa. A może całkowicie nowe wydanie?

Problem może być tylko jeden. Skoro w relatywizmie jako takim nie istnieją żadne uniwersalne i pewne założenia, a co za tym idzie, każde może być zanegowane, to warto sobie zadać pytanie, czy w ogóle taka nauka jak prawoznawstwo ma jeszcze sens. Lub idąc jeszcze dalej – może same studia prawnicze nie mają dzisiaj już sensu? A może pytanie powinno być zupełnie inne: czy jest w tej całej sytuacji jakaś „Czwarta Droga”?

Autor jest adwokatem i sędzią Trybunału Stanu

Zaczynając cykl felietonów, obiecałem sobie, że bieżąca polityka ich nie zdominuje – jest przecież poza nią tyle ciekawych rzeczy na świecie. Z tej prostej przyczyny felieton poniższy postanowiłem poświęcić rozwojowi nauki prawa w Polsce. W erze znikających prac domowych dla uczniów zapewne nachodząca reforma nie ominie także nauk prawnych i samych studiów prawniczych. Pierwsze sygnały już zresztą widać.

Retrospektywne spojrzenie

Pozostało 92% artykułu
Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Szef stajni Augiasza
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Premier, komuna, prezes Manowska i elegancja słów
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Konstytucyjne credo zamiast czynnego żalu
Rzecz o prawie
Witold Daniłowicz: Myśliwi nie grasują. Wykonują zlecenia państwa
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Wybory okazją do zmian