Dzisiaj taka odpowiedź na egzaminie z postępowania karnego spotkałaby się z całą pewnością z oceną, co najmniej, niedostateczną. I śmiem podejrzewać, także ostracyzmem uczestników życia studenckiego. Nowe wydania podręczników – dwa z trzech – zostały już na szczęście poprawione, aby na pewno nie wprowadzały czytelnika w błąd.
Także ja wydrukowałem i włożyłem erratę do dwóch z trzech klasycznych publikacji z tego przedmiotu, na których wychowało się zresztą wiele pokoleń prawników. Problem jest jedynie, co zrobić z tym jednym brakującym podręcznikiem – wszak obaj znakomici profesorowie już niestety nie żyją i ciężko oczekiwać, aby zreflektowali się i zweryfikowali, jak pozostali, swoje błędne tezy.
Zostały też stare podręczniki zalegające po antykwariatach i w domostwach byłych studentów. Tutaj próba usunięcia wszelkich śladów „ancien régime” nie będzie tak prosta jak ze śladami dawnych programów w TVP, które następnego dnia po przejęciu faktycznego władztwa nad mediami publicznymi zniknęły na wieki z internetowych przeglądarek. Na szczęście selekcja była obiektywna i z równą mocą potraktowała programy dotyczące kultury oraz historii jak osławione produkcje krytykujące obecnie panującego prezesa Rady Ministrów.
Może i dobrze, że mamy tak jasne i klarowne odpowiedzi świata prawniczego na nieudolną próbę ułaskawienia obu panów – w prostocie tkwi siła. Być może nie będziemy musieli się zastanawiać (w niedalekiej przyszłości, jak podobno robił to Donald Trump - czy prezydent może ułaskawić samego siebie?
Relatywizm prawny
Reformy się zaczęły. Prokurator krajowy prokuratorem krajowym przez ostatnie prawie dwa lata nie był. Pierwsza myśl każdego porządnego obywatela po przeczytaniu komunikatu ministra sprawiedliwości jest jasna i prosta – no tak, ziobryści, gamonie, jak zwykle dali popis swoich umiejętności prawniczych – zaskoczenia żadnego nie ma. Zdenerwowany pomyślałem, zgodnie z tym, czego uczono mnie na uniwersytecie – będzie to miało bardzo daleko idące i doniosłe konsekwencje. Niedobrze. Do neosędziów dołączą neoprokuratorzy. Uspokoiłem się jednakże po usłyszeniu w telewizji paraboli ministra Bodnara o instruktorze jazdy szkolącym kierowców, ale posiadającym wadliwe uprawnienie i lekcjach jazdy, które się przecież jednak odbyły i są istniejące. Całkowitej otuchy dodało mi jednakże dopiero przeczytanie komunikatu Ministerstwa Sprawiedliwości, w którym resort informuje, że wszelkie decyzje władcze podjęte przez prokuratora krajowego co do zasady, „pozostają w mocy”, ale będą jeszcze analizowane.
Nie żeby cokolwiek sprawdzać lub kontrolować, ale wrodzona ciekawość prawnika (tego także kiedyś uczyli na studiach) nie pozwoliła mi nie zapoznać się zewnętrznymi opiniami prawnymi od trójki „uznanych ekspertów i autorytetów prawniczych”, na które powołał się minister sprawiedliwości. Jestem głęboko przekonany, że zar ówno same opinie, jak i ich autorzy także przejdą do historii polskiego prawoznawstwa. Spokojna lektura prowadzi do jasnego wniosku: fakt, że nie ma danego zapisu w ustawie, wcale nie oznacza, że go tam nie ma. Jest, tylko trzeba patrzeć głębiej i szerzej. A tego nie potrafi już każdy. Wykładnia systemowa czy też ostatnimi czasy najbardziej popularna wykładnia tzw. dynamiczna, przez niektórych niegodziwców zwana polityczną, zdecydowanie zdominowała świat prawniczy. Zyskała też zdecydowane pierwszeństwo przed wykładnią językową i logiką. Obecnie więc każdy przepis może posiadać swoje ukryte drugie znaczenie, które może zostać wyinterpretowane tylko i wyłącznie przez „uznanych prawników”. Tacy więc oraz ich opinie, z całą pewnością będą w cenie.