Arkadiusz Szymański: Lekarz w stanie wyższej konieczności

W obliczu prawa karnego działanie medyka usiłującego pomóc pacjentce wyłącza przestępność czynu.

Publikacja: 27.06.2023 10:57

Arkadiusz Szymański: Lekarz w stanie wyższej konieczności

Foto: Adobe Stock

Czy życie Pani Doroty przedstawiało wartość niższą od obumarłego płodu? Czy sekundy, minuty, a może godziny zwłoki, spowodowanej niepewnym ustawodawstwem oraz błędnym orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego mają prawo pozbawiać wartości życia ciężarnej kobiety? Oczywiście nie!

Po raz kolejny opinią publiczną targają, całkowicie uzasadnione, emocje związane z nieodżałowaną śmiercią kolejnej kobiety – Doroty z Bochni – która zmarła w szpitalu w Nowym Targu w wyniku wstrząsu septycznego. Pani Dorota była w piątym miesiącu ciąży, niestety płód obumarł. Z doniesień medialnych wynika, że Prokuratura Regionalna w Katowicach prowadzi śledztwo w tej sprawie.

Ofiara bezmyślnego ustawodawstawa i wyroku TK

Trudno pogodzić się ze śmiercią tej kobiety, gdyż jest ona kolejną ofiarą bezmyślnego ustawodawstwa oraz orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który w wyroku z 22 października 2020 r. (K 1/20) stwierdził niekonstytucyjność art. 4a ust. 1 pkt 2 ustawy z 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży z art. 38 w związku z art. 30 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Przesłanka z art. 4a ust. 1 pkt 2 ustawy umożliwiała legalne przerwanie ciąży, jeżeli badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazywały na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu. Była to jedna z trzech przesłanek umożliwiających przerwanie ciąży przez lekarza, obok ciąży stanowiącej zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej (art. 4a ust. 1 pkt 1 ustawy) oraz wynikłej z czynu zabronionego (art. 4a ust 1 pkt 2 ustawy).

Czytaj więcej

Lekarze sprzeciwiają się zmianom w kodeksie karnym

W swym wyroku Trybunał Konstytucyjny odwołał się do już zajmowanego stanowiska (wyrok TK z 29 maja 1997 r., K 26/96), zgodnie z którym życie ludzkie jest wartością w każdej fazie rozwoju i jako wartość, której źródłem są przepisy konstytucyjne, powinno być chronione przez ustawodawcę, nie tylko w formie przepisów gwarantujących przetrwanie człowieka jako jednostki czysto biologicznej, ale także jako bytu całościowego, dla którego egzystencji niezbędne są również odpowiednie warunki społeczne, bytowe, kulturowe, w całości składające się na istnienie jednostki.

Prawa kobiet potraktowane marginalnie

Nie sposób nie zgodzić się, że Trybunał Konstytucyjny w przywołanym wyroku prawa kobiet potraktował marginalnie, poświęcając ich konstytucyjne prawa i wolności. W zdaniu odrębnym sędzia Piotr Pszczółkowski trafnie konstatował, że Trybunał Konstytucyjny nie widzi po stronie kobiety żadnych innych praw i wolności niż to do życia. Trybunał Konstytucyjny w swym wyroku dokonał kolizji dóbr dziecka poczętego względem kobiety w ciąży. Doprowadzono do absolutnego pozbawienia kobiet prawa do oczekiwania od państwa ochrony ich godności, życia i zdrowia również w sytuacjach związanych z ciążą – oczekiwań, które każda kobieta powinna mieć względem państwa w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu oraz nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Derogacja art. 4a ust 1 pkt 2 ustawy prowadzi do nieludzkiego traktowania kobiet, stanu niedopuszczalnego w rozumieniu art. 40 Konstytucji RP.

Konsekwencje przywołanego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego rozciągają się nie tylko na płaszczyzny społeczne, obyczajowe, ale i zawodowe lekarzy, którzy zostali zawieszeni w próżni odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej, ponieważ przerzucono na tę grupę zawodową ciężar oceny sytuacji związanej z zagrożeniem życia pacjentki oraz nienarodzonego dziecka. Wydane orzeczenie bowiem siłą rzeczy rozszerzyło reakcję prawnokarną na aborcję – nie czekając jednak na inicjatywę ustawodawcy. Z jednej strony funkcjonuje art. 4a ust. 1 ustawy z 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, w kształcie zmienionym przez wyrok Trybunału Konstytucyjnego K 1/20, z drugiej strony art. 152 § 1 – 3 kodeksu karnego zabraniający aborcji za zgodą kobiety wbrew przepisom ustawy. Gdzieś pomiędzy tymi przepisami są warunki, w jakich lekarze muszą podejmować decyzje - na izbach przyjęć, salach porodowych, w gabinetach lekarskich, gdzie na szali częstokroć leży życie matki nienarodzonego dziecka.

Postawieni pod ścianą zamiast pomagać zgodnie z wiedzą

Tak oto lekarze zamiast podejmować, zgodnie z najlepszą wiedzą, działania mające na celu swobodne pełnienie swojej misji – pomagania ludziom –zostali postawieni pod ścianą odpowiedzialności, muszą dokonywać wykładni przepisów często w okolicznościach, w których chwila zawahania może pozbawić pacjentkę życia.

Lekarze jako grupa zawodowa powinni pamiętać, że w obliczu prawa karnego oni również mogą działać w stanie wyższej konieczności, który wyłącza przestępność czynu. Zgodnie z art. 26 § 1 – 2 k.k. nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego lub nie przedstawia wartości oczywiście wyższej od dobra ratowanego. W wielu sytuacjach zapewne ta instytucja znalazłaby zastosowanie, efektem czego tragedii niedonoszonej ciąży nie towarzyszyłaby niepotrzebna śmierć matki.

Oczywiście, nie mamy wiedzy specjalnej, nie jesteśmy lekarzami, ale w tych sytuacjach można dostrzec niebezpieczną analogię. To powinno dać ustawodawcy do myślenia. W mojej ocenie zgromadzenia i ruchy społeczne, które wyjdą na ulice manifestować swój sprzeciw oraz brak zgody na tak jawne gwałcenie praw kobiet do życia i zdrowia, są społecznie pożądane, a w rozumieniu prawa karnego nie powinny być odbierane jako wykroczenie lub przestępstwo.

Autor jest adwokatem, wspólnikiem w Zemła Szymański Adwokaci sp.j.

Czy życie Pani Doroty przedstawiało wartość niższą od obumarłego płodu? Czy sekundy, minuty, a może godziny zwłoki, spowodowanej niepewnym ustawodawstwem oraz błędnym orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego mają prawo pozbawiać wartości życia ciężarnej kobiety? Oczywiście nie!

Po raz kolejny opinią publiczną targają, całkowicie uzasadnione, emocje związane z nieodżałowaną śmiercią kolejnej kobiety – Doroty z Bochni – która zmarła w szpitalu w Nowym Targu w wyniku wstrząsu septycznego. Pani Dorota była w piątym miesiącu ciąży, niestety płód obumarł. Z doniesień medialnych wynika, że Prokuratura Regionalna w Katowicach prowadzi śledztwo w tej sprawie.

Pozostało 89% artykułu
Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Szef stajni Augiasza
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Premier, komuna, prezes Manowska i elegancja słów
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Konstytucyjne credo zamiast czynnego żalu
Rzecz o prawie
Witold Daniłowicz: Myśliwi nie grasują. Wykonują zlecenia państwa
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Wybory okazją do zmian