Mariusz Korpalski: Co dziś ma zrobić frankowicz w Getin Banku?

Niewielki błąd formalny może doprowadzić do konieczności zapłaty kwoty kredytu dwa razy.

Publikacja: 23.05.2023 11:13

Mariusz Korpalski: Co dziś ma zrobić frankowicz w Getin Banku?

Foto: Adobe Stock

Od wtorku 2 maja, czyli od dnia upublicznienia informacji z 28 kwietnia o wniosku Bankowego Funduszu Gwarancyjnego o ogłoszenie upadłości Getin Noble Banku, jego klienci zadają sobie pytanie, co powinni teraz zrobić. Sytuacja jest poważna, a każdy dzień opóźnienia w działaniu może wywołać bardzo niekorzystne dla klienta skutki majątkowe.

Upadłość banku może zostać ogłoszona w każdej chwili. Przykład upadłości Idea Bank SA pokazuje jednak, że od złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości do ogłoszenia upadłości banku mogą minąć nawet cztery miesiące. Trzeba pamiętać, że mamy do czynienia z największą upadłością w historii Polski, więc trudno przewidywać dokładny przebieg wydarzeń.

Wierzytelność była, ale wygasła

Obecnie wiadomo tylko tyle, że po ogłoszeniu upadłości każdy klient powinien zgłosić wierzytelność w terminie 30 dni. Zgłoszenie wierzytelności odbywa się internetowo przez Krajowy Rejestr Zadłużonych. Nie jest jednak to najbardziej przyjazny portal, jaki można sobie wyobrazić.

Czytaj więcej

Nie wszyscy klienci Getin Noble Bank mogą spać spokojnie

Obowiązek ten obejmuje wszystkich klientów posiadających wierzytelność wobec banku. Nie ma znaczenia, czy proces o zapłatę lub ustalenie się toczy, czy wierzytelność od banku ma być potrącona, czy jest już wymagalna.

Jedynie gdy należna kwota została przez bank zapłacona albo gdy została potrącona, nie ma obowiązku zgłaszania wierzytelności. Bo ona była, ale wygasła.

Dlatego klient powinien natychmiast podjąć starania o przygotowanie potrącenia roszczeń o zwrot wszystkich zapłaconych rat z kwotami wypłaconymi przez bank. W tym celu należy zebrać dowody spłaty, zsumować je i wysłać do banku wezwanie ze wskazaniem terminu do zapłaty. Jeżeli bank jeszcze nie upadnie, należy po upływie terminu do zapłaty dokonać potrącenia wierzytelności przysługującej klientowi od banku z wierzytelności banku o zwrot wypłaconej nienależnie kwoty kredytu.

Potrącenia można dokonać przed albo po ogłoszeniu upadłości banku. Potrącenie przed upadłością nie jest sformalizowane. Po ogłoszeniu upadłości jest sformalizowane i może nastąpić tylko po zgłoszeniu wierzytelności dokonywanym w terminie 30 dni przez Krajowy Rejestr Zadłużonych. Ponadto, w razie zaniechania wysłania wezwania przed ogłoszeniem upadłości (na kwoty nieobjęte pozwem lub wcześniejszym wezwaniem) wierzytelność przedstawiona przez klienta podlega obniżeniu o dyskonto w wysokości 12 proc.

Zaniechanie potrącenia spowoduje obowiązek podwójnej zapłaty kredytu. Klient nie odzyskuje bowiem zapłaconych rat, a musi oddać kwotę wypłaconą nienależnie przez bank.

Tylko jeżeli wierzytelność banku o zwrot wypłaconej nienależnie kwoty kredytu zostanie potrącona, syndyk masy upadłości banku nie będzie mógł na pewno dochodzić zwrotu tej kwoty. W innym wypadku można się bronić zarzutem przedawnienia oraz nieskutecznością ograniczeń potrącenia w upadłości z powołaniem na ochronę konsumenta. Są to jednak ryzykowne sposoby obrony, biorąc pod uwagę aktualne orzecznictwo polskich sądów.

Po dokonaniu potrącenia każdy może zgłosić nadwyżkę do masy upadłości w terminie 30 dni od dnia ogłoszenia upadłości. Jednakże szanse odzyskania istotnych kwot są, jak uczy doświadczenie, raczej iluzoryczne.

Ogłoszenie upadłości powoduje zawieszenie postępowań sądowych prowadzonych z powództwa bądź przeciwko bankowi do momentu powołania syndyka (w sprawach o ustalenie) albo też do końca całej procedury związanej ze zgłoszeniem wierzytelności (w sprawach o zapłatę).

Po dokonaniu potrącenia należy cofnąć powództwo w zakresie obejmującym zapłatę. Może to mieć pozytywny wpływ na czas postępowania. W procesie pozostaje wtedy żądanie ustalenia nieważności umowy (ewentualnie „odfrankowienia”). A taką sprawę sąd powinien podjąć już w momencie powołania syndyka, a nie dopiero po utworzeniu listy wierzytelności.

Cofnięcie powództwa nie powinno wywoływać dla klienta negatywnych skutków w postaci kosztów procesu (zgodnie z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości UE C-224/19 Caixabank). Jeżeli sprawa toczy się tylko o zapłatę, a wyrok w pierwszej instancji jeszcze nie zapadł, to można do pozwu dodać żądanie ustalenia. Jeżeli wyrok w pierwszej instancji już zapadł, to nie ma możliwości modyfikacji powództwa. W takiej sytuacji cofnięcie powództwa należy rozważyć w każdej sprawie indywidualnie.

Skutki mogą być opłakane

Przedstawiona w zarysie sytuacja prawna klienta w przededniu upadłości banku wskazuje, że niewielki błąd formalny może doprowadzić do opłakanych skutków w postaci konieczności zapłaty kwoty kredytu dwa razy: raz w ratach na podstawie (nieważnej) umowy i raz na żądanie syndyka z tytuł zwrotu nienależnie wypłaconej kwoty.

Kolizja formalizmu prawa upadłościowego, którego nadrzędnym celem jest ochrona masy upadłości, dla zaspokojenia wierzycieli upadłego, z ochroną konsumenta, który nie powinien ponosić negatywnych konsekwencji zastosowania nieuczciwych warunków umownych, powinna być rozstrzygnięta na korzyść konsumenta. Nie wiadomo jednak, ile wody w Wiśle upłynie, zanim klienci banku, którzy nie sprostają formalnym wymogom prawa upadłościowego, doczekają się sprawiedliwości. Dlatego lepiej podjąć działania już teraz.

Jeżeli zaś konieczne okaże się zgłaszanie wierzytelności i potrącanie na etapie upadłości, lepiej pójść z tym do prawnika niż narażać się na ryzyko podwójnej spłaty kredytu.

Od wtorku 2 maja, czyli od dnia upublicznienia informacji z 28 kwietnia o wniosku Bankowego Funduszu Gwarancyjnego o ogłoszenie upadłości Getin Noble Banku, jego klienci zadają sobie pytanie, co powinni teraz zrobić. Sytuacja jest poważna, a każdy dzień opóźnienia w działaniu może wywołać bardzo niekorzystne dla klienta skutki majątkowe.

Upadłość banku może zostać ogłoszona w każdej chwili. Przykład upadłości Idea Bank SA pokazuje jednak, że od złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości do ogłoszenia upadłości banku mogą minąć nawet cztery miesiące. Trzeba pamiętać, że mamy do czynienia z największą upadłością w historii Polski, więc trudno przewidywać dokładny przebieg wydarzeń.

Pozostało 87% artykułu
Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Szef stajni Augiasza
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Premier, komuna, prezes Manowska i elegancja słów
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Konstytucyjne credo zamiast czynnego żalu
Rzecz o prawie
Witold Daniłowicz: Myśliwi nie grasują. Wykonują zlecenia państwa
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Wybory okazją do zmian