Przewodniczący Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego przyznał w mediach, że KNF pracuje nad taką ustawą frankową, która miałaby skłonić frankowiczów do zrezygnowania z gwarantowanego konstytucją prawa do sądu.
Ustawa wymarzona przez przewodniczącego KNF będzie zatem nawiązywać do dorobku wczesnego PRL i takich aktów prawnych jak choćby ustawa wywłaszczeniowa z 1958 r.
Formalnie, konstruowana w KNF ustawa nie zabroni konsumentom dochodzenia swoich praw przed wymiarem sprawiedliwości, jednak zastosowanie obciążeń podatkowych ma ich skutecznie zniechęcić do pozywania banków.
Działać to będzie tylko w jedną stronę – nie ma mowy o tego rodzaju ograniczeniach dla banków. Zgodnie z zamysłem KNF klient, który ośmieli się nie skorzystać z dobrodziejstwa ustawy oferującej mu podział strat poniesionych przez bank na foreksie i wygra w sądzie, zostanie za to ukarany finansowo, a karę wymierzy mu urząd skarbowy.
Banki od dawna uprzedzały
Beneficjentem takiej ustawy, poza bankami oczywiście, miałby być Skarb Państwa, jednak zamysł ten niekoniecznie musi się powieść. W przeszłości banki wysyłały czytelne sygnały, iż w przypadku uchwalenia jakiejkolwiek ustawy frankowej będą dochodzić rekompensaty od państwa polskiego.