Anna Nowacka-Isaksson: Koniec z pieniędzmi na przemoc

Rząd obostrza warunki przyznawania subwencji.

Publikacja: 24.05.2022 10:06

Anna Nowacka-Isaksson: Koniec z pieniędzmi na przemoc

Foto: Adobe Stock

Chodzi o to, żeby pieniądze nie trafiały do organizacji i ugrupowań, które hołdują przemocy, wymuszaniu, groźbom i łamaniu zasad równości wszystkich ludzi.

Finansowe wsparcie dla społeczeństwa cywilnego przyznaje nie tylko państwo, ale także gminy. Zdaniem Policji Bezpieczeństwa pomoc udzielana przez gminy organizacjom, które mają powiązania ze środowiskami ekstremistów, przyczynia się do radykalizacji i wzmocnienia ugrupowań akceptujących przemoc jako metodę działania.

Czytaj więcej

Anna Nowacka-Isaksson: Więcej deportacji kryminalistów

O subwencjonowaniu zrzeszeń, które nie wyznają demokratycznych wartości, debatuje się od kilku lat. Problematykę sygnalizowali wielokrotnie posłowie oraz badacze. Badacz terroryzmu Magnus Ranstorp z Wyższej Szkoły Obrony mówił, że „dotacje rozdziela się jak confetti” i o nierozsądnym obchodzeniu się z pieniędzmi podatników. Kilka lat temu opracował jedyny w swoim rodzaju raport, w którym skonstatował, że w Szwecji rośnie w siłę fundamentalistyczny ruch – salafizm, postulujący odrodzenie religii poprzez powrót do jego pierwotnych źródeł. Według raportu, salafiści mieli wpływać na codzienne życie mieszkańców niektórych miast poprzez wywieranie presji i gróźb. „Radykalni kaznodzieje (otrzymujący dotacje) zmuszają do posłuszeństwa, moralna policja pilnuje kobiet (by żyły jak muzułmanki), a dzieciakom uniemożliwia się zabawy z dziećmi innego wyznania” – donosił raport.

I to nie tylko islamistyczne ekstremalne ugrupowania, które stanowią problem, ale także środowiska akceptujące przemoc oraz ekolodzy i broniący praw zwierząt grożą demokracji – ostrzegał Jan Ericson w poselskiej interpelacji.

Według rozpoznania szwedzkich gmin i regionów większość gmin żąda, by zrzeszenia i organizacje, którym przyznaje się subwencje, były demokratyczne. Jednak tylko połowa z nich wnosi roszczenia, by ich działalność odbywała się zgodnie z ideami demokracji. Teraz ma to się zmienić.

Już siedem lat temu ugrupowania parlamentarne porozumiały się, że organizacje, których mantrą jest używanie przemocy, nie będą zasilane z finansów publicznych.Od tego czasu opracowano dwa raporty rządowe (w tym jeden przygotowany w aspekcie ochrony danych osobowych członków ugrupowań) o potrzebie wprowadzenia bardziej ostrych warunków otrzymywania subwencji. I teraz zostaje to wprowadzone w życie.

Na zupełnie inny aspekt zwrócili uwagę autorzy ostatniego raportu Wyższej Szkoły Obronnej Magnus Ranstorp i Linda Ahlerup. Według nich bowiem, środowiska stosujące przemoc jako metodę działania stały się „mniej widoczne” i zmieniły taktykę. Teraz bowiem zaczęły sięgać po możliwości, jakie oferuje system demokratyczny, by realizować swoje cele. Magnus Ranstorp i Linda Ahlerup analizowali sytuację środowisk salafistycznych i badali radykalne kręgi w Borås, Gävle i Göteborgu w ciągu ostatnich lat. Niepokojący rozwój, ich zdaniem, polega na tym, że wyznawcy salafizmu i dżihadystyczno-salafistycznej ideologii zaczęli szukać możliwości działania we władzach i gminach, by móc wywierać tam wpływ. „Stopień zdolności organizacyjnej, przedsiębiorczość, kreatywność i zdolność dostosowania się jest w tym środowisku wysoka” – zauważa Ranstorp.

Ogromnym problem jest jego zdaniem właśnie eksploatowanie zrzeszeń i organizacji dla zdobycia wpływu w pożądanym przez radykalistów kierunku. Na przykład na stworzenie kontroli wobec dziewcząt i kobiet, by ograniczyć ich wolność.

Priorytetową kwestią jest także możliwość oddziaływania na młodzież poprzez system edukacji.Dwa lata temu Rada Edukacji Publicznej ujawniła wielkie oszustwo: osiem zrzeszeń edukacji dorosłych na obszarze Järvafältet w Sztokholmie uzyskało dotacje stosując matactwa. Okazało się, że zrzeszenia miały w swoim rejestrze nieistniejących członków i podejrzewano, że pieniądze przeznaczono na działalność ekstremistów i zorganizowaną przestępczość. Według TV programu 4 oszustwa mają też miejsce w innych częściach królestwa.

Jakie działania przewiduje podjąć minister kultury, by nie dochodziło już do podobnych szachrajstw? – indagowała Marlene Lund Kopparklint, posłanka Umiarkowanej Partii.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rzeczpospolitej” w Szwecji

Chodzi o to, żeby pieniądze nie trafiały do organizacji i ugrupowań, które hołdują przemocy, wymuszaniu, groźbom i łamaniu zasad równości wszystkich ludzi.

Finansowe wsparcie dla społeczeństwa cywilnego przyznaje nie tylko państwo, ale także gminy. Zdaniem Policji Bezpieczeństwa pomoc udzielana przez gminy organizacjom, które mają powiązania ze środowiskami ekstremistów, przyczynia się do radykalizacji i wzmocnienia ugrupowań akceptujących przemoc jako metodę działania.

Pozostało 89% artykułu
Rzecz o prawie
Małecki: Czy Łukasz Ż. może odpowiadać za usiłowanie zabójstwa?
Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Szef stajni Augiasza
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Premier, komuna, prezes Manowska i elegancja słów
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Konstytucyjne credo zamiast czynnego żalu
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
Rzecz o prawie
Witold Daniłowicz: Myśliwi nie grasują. Wykonują zlecenia państwa