Hen to neologizm używany w zastępstwie szwedzkich zaimków osobowych co „han” (on) i „hon” (ona) lub ktoś o nieznanej płci. Odnosi się też do osoby, która nie może albo nie chce utażsamiać się jako mężczyzna albo jako kobieta.

Kiedy chłopiec zaczał naukę w szkole podstawowej w miejscowości Järna, rodzice poinformowali ciało pedagogiczne, że pod adresem dziecka powinno się używać neutralnego zaimka hen. Nauczycielka i wychowawczyni klasy wyjaśniła jednak, że nie akceptuje posługiwania się zaimkiem, ale może używać zamiast tego imienia ucznia. Wówczas rodzic ucznia zwrócił się do kierownictwa szkoły i powołał się na stronę internetową rzecznika ds. dyskryminacji, gdzie było napisane, że jeżeli nauczyciel posługuje się zaimkiem nie aprobowanym przez ucznia, to go dyskryminuje.

Czytaj więcej

Sąd skazał nauczycielkę za spoliczkowanie ucznia

Nauczycielka nie zmieniła jednak swojego zachowania, choć kierownictwo groziło jej, że straci pracę, jeżeli nie ulegnie prośbie. Ponieważ do tego nie doszło, została zawieszona w czynnościach a następnie zwolniona z pracy.

Rzecznik ds. dyskryminacji zbadał kazus i skonkludował, że szkoła jest winna dyskryminacji. Dlatego ma zapłacić 150 tys. koron zadoścuczynienia za obrazę najpóźniej do 1 marca. W przypadku nie uiszczenia tej sumy rzecznik przedstawi akt oskarżenia w sądzie rejonowym. Nauczyciel, który wbrew woli ucznia świadomie nie używa zaimka z którym on się identyfikuje, staje się winny poważnemu szykanowaniu, stwierdził rzecznik.