Po dwóch latach pandemii, gdy nasza psychika zaczęła się już oswajać z zagrożeniami związanymi z koronawirusem, wojna na Ukrainie daje nam nowe powody do lęku i obaw o przyszłość. W dodatku to kolejne obciążenie dla psychiki nadeszło w chwili, gdy wiele osób (i firm) odczuwało już długofalowe, negatywne skutki pandemii; przemęczenie i wypalenie związane nierzadko z pracoholizmem wzmacnianym przez częste w zdalnej pracy zatarcie granic między pracą i życiem prywatnym.
Zwraca na to uwagę Małgorzata Czernecka, psycholog i prezes firmy doradczej Human Power. Przypomina, że wybuch wojny na Ukrainie zbiegł się z bardzo wysokim poziomem zmęczenia kolejnymi falami pandemii. Stąd też odczuwane teraz przez wiele osób ataki lękowe, fale paniki (ich efekt było widać w szturmie na stacje benzynowe i bankomaty), trudności z koncentracją, brak chęci do działania, albo przeciwnie– bardzo intensywna aktywność.
Wspólne działania pomocowe zapewniają teraz tak ważną dla naszej psychiki integrację społeczną, ale gorączkowa aktywność podbita lękiem może szybko doprowadzić do wyczerpania – ostrzega Małgorzata Czernecka, radząc, by rozważnie rozkładać siły i zadbać o ich regenerację. W ramach dbałości o psychikę warto ograniczyć sobie dopływ mediów, a przede wszystkim unikać sprawdzania wiadomości z frontu tuż przed snem i zaraz po obudzeniu.
– Starajmy się też rozgrzać organizm, bo lęk działa wyziębiająco; warto więc zjeść ciepły posiłek rano i w ciągu dnia – dodaje psycholog. Radzi też, by zadbać o aktywność fizyczną (choć wybrać raczej spacer niż forsowny trening na siłowni), a także o przyjemne rzeczy, które wywołują pozytywne emocje. One dają siłę do pomagania, które również dostarcza pozytywnych emocji.