Ostatnio odbyłem trzy podobne rozmowy. Jeden z moich rozmówców stwierdził, że większość biedniejszych uchodźców z Ukrainy już wróciła do siebie, a pozostali u nas ci bogatsi, którzy „dobrze się urządzili”. W opinii drugiego w jego okolicy jest wielu Ukraińców „z terenów nieobjętych konfliktem”. Moja ostatnia rozmówczyni była zmartwiona faktem, że w Warszawie nie widać „zwykłych” aut klasy średniej na ukraińskich numerach, tylko „wypasione bryki”, co może wzbudzić zazdrość męskiej części populacji; poza tym – stwierdziła – chodzą plotki, że Rosjanie za pieniądze przerejestrowują auta w Ukrainie, by ich u nas nie atakowano.
Te rozmowy zbiegają się z badaniami CBOS, które pokazują spadek poparcia odsetka Polaków popierających przyjmowanie uchodźców z Ukrainy (73 proc. w kwietniu 2023 wobec 83 proc. w marcu 2022).
Takie zjawisko nie zaskakuje. W Turcji, która po wybuchu wojny domowej w Syrii przyjęła ok. 4 mln sąsiadów, też narastają nastroje antyuchodźcze. W Polsce od początku konfliktu prognozowano, że społeczeństwo zmęczy się pomocą, choć po ponad roku od rozpoczęcia widać, że Polacy mają w sobie wciąż dużo energii i empatii.
Względnie normalnie
Na płaszczyźnie prawnej sytuacja jest prosta. Specustawa z 12 marca 2022 r. uznaje pobyt tych, którzy przybyli do Polski od 24 lutego 2022 r., za legalny w okresie 18 miesięcy, licząc od dnia rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji. Innymi słowy Ukraińcy mogą przebywać w Polsce do sierpnia 2023 r. W kwietniu 2023 r. Sejm przyjął jednak ustawę o zmianie nazw uczelni służb państwowych nadzorowanych przez ministra właściwego ds. wewnętrznych oraz niektórych innych ustaw. Wydłuża ona legalny pobyt uchodźców do marca 2024 r. Co potem? Zwłaszcza w kontekście dynamicznej sytuacji na froncie i jesiennych wyborów w Polsce. Zobaczymy. Rada Ministrów może w drodze rozporządzenia zakończyć obowiązywanie tego przepisu, biorąc pod uwagę liczbę cudzoziemców na terytorium RP, sytuację ludności cywilnej i perspektywy zakończenia działań wojennych na terytorium Ukrainy oraz względy obronności i bezpieczeństwa państwa. W takim przypadku kolejni Ukraińcy przybywający do Polski nie będą już mieli prawa do legalnego pobytu na mocy specustawy. Na razie takie rozporządzenie nie zostało przyjęte i nie ma informacji, by było planowane.
Czytaj więcej
Wzrost przemytu z Ukrainy do Polski fałszywych dokumentów, broni oraz przerzut ludzi, którym trudnią się Ukraińcy to efekty wojny na wschodzie.