We wtorek, 14 maja, pisaliśmy o problemie warszawskiej cukierni Rurki z Wiatraka, której jedyna w swoim rodzaju maszyna do nabijania rurek bitą śmietaną została przywłaszczona przez „fachowca”, który miał ją naprawić. Dla cukierni i jej właścicieli to był duży problem – maszyna była dziełem dziadka Piotra Przewłockiego, który obecnie jest głównym właścicielem i szefem.
Czytaj więcej
Rurki z Wiatraka to lokal znany większości warszawiaków z prawego brzegu Wisły. O lokalu było głośno w 2020, gdy walczył o przetrwanie w pandemii. Teraz liczy na pomoc klientów w odzyskaniu unikalnej maszyny.
„Fachowiec” z Facebooka wziął pieniądze, zatrzymał maszynę
Specjalistę od naprawy cukiernia znalazła na jednej z grochowskich facebookowych grup, na których ogłaszają się fachowcy. Maszynę „fachowiec” wziął on do naprawy i konserwacji, otrzymał pieniądze i od 1 maja przetrzymywał urządzenie. Pozbawiając tym samym klientów rurek nabitych jedynym w swoim rodzaju urządzeniem, a cukiernię narzędzia pracy i przedmiotu o nieocenionej sentymentalnej wartości.
Historia ma jednak szczęśliwe zakończenie. Cukiernia na swoim facebookowym profilu ogłosiła właśnie, że jej własność wróciła na Rondo Wiatraczna i tym samym sprawa jest zamknięta.
Kultowej cukierni pomogli fani i Policja
„Dziś o 11.20, mężczyzna oddał maszynę do cukierni. Akcją zakończona sukcesem. Chciałbym podziękować naszym Klientom za zaangażowanie i słowa otuchy, a także policjantom z Grochowa, którzy całą sprawę potraktowali z należytym profesjonalizmem i byli ze mną w ciągłym kontakcie” – czytamy na profilu Rurek z Wiatraka.