Najwięcej zagrożeń ponoszenia znaczących strat finansowych, czy nawet bankructwa stoi przed osobami, które zdecydują się na własny biznes. Mam na uwadze tzw. małe i średnie firmy, bardzo często – rodzinne.
Można jednak zazwyczaj tych zagrożeń uniknąć, jeśli zawczasu zabezpieczymy się przed czarnym scenariuszem. I to jest właśnie serce antywindykacji.
Niewesołe jest życie przedsiębiorcy...
Wchodząc we własny biznes, zwłaszcza dziś w czasach szalejącego koronawirusa musimy się zmierzyć z wieloma naturalnymi wrogami. W przypadku przedsiębiorcy, który tworzy firmę z własnych środków (na początek trzeba coś zainwestować), z własnej pracy i pomysłów – zagrożeń dla powodzenia biznesu jest wiele. Między innymi są nimi: działające w danej branży korporacje dysponujące nieograniczonym kapitałem, zmienność i nieprzewidywalność rynku, nierzetelni kontrahenci, problemy z kadrą (błędy pracowników lub ich nieuczciwość). Oraz – zazwyczaj – niska odporność na zachwianie płynności finansowej.
Czytaj także: Krzysztof Oppenheim - Krajobraz po koronowirusie: co dalej, przedsiębiorco?