Na początku września prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył, że popiera Kamalę Harris w listopadowych wyborach prezydenckich w USA.
Obserwatorzy komentując słowa Putina, podejrzewali go o ironię, ponieważ w tym samym tygodniu administracja prezydenta Joe Bidena ogłosiła szereg sankcji w związku z rosyjskimi próbami ingerencji w tegoroczne wybory w USA.
- Jeśli chodzi o faworytów, nie nam to ustalać. To jest wybór narodu amerykańskiego. Naszym faworytem, jeśli można tak powiedzieć, był pan Joe Biden. Wycofał się z wyścigu, ale zalecił wsparcie pani Harris. I tak zrobimy, będziemy ją wspierać - powiedział Putin na Wschodnim Forum Ekonomicznym we Władywostoku – mówił Putin.
Czytaj więcej
Prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył, że popiera Kamalę Harris w listopadowych wyborach prezydenckich w USA. Obserwatorzy podejrzewają Putina o ironię, bo zaledwie w środę administracja prezydenta Joe Bidena ogłosiła szereg sankcji w związku z rosyjskimi próbami ingerencji w tegoroczne wybory w USA.
O ocenę słów Putina poproszono ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa. Dyplomata w wywiadzie dla Sky News Arabia wskazał, że wypowiedź prezydenta była żartem.