Prokurator Jarosław Onyszczuk: Reforma prawa karnego cofa nas do praktyk PRL-u

Zwiększenie surowości kar nie prowadzi do ograniczenia przestępczości - mówi Jarosław Onyszczuk, prokurator PR Warszawa-Mokotów, członek Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia.

Publikacja: 29.09.2023 15:00

Jarosław Onyszczuk

Jarosław Onyszczuk

Foto: mat.pras.

Po 30 września 2023 r. prawo i postępowanie karne czeka prawdziwa rewolucja. Jest ona potrzebna?

Jarosław Onyszczuk: Zmiana przepisów prawa karnego i prawa karnego procesowego jest oczywiście potrzebna i oczekiwana, ale nie w takim kierunku, w jakim proponuje nam to obecna władza w zmianach wchodzących aktualnie w życie. O tych zmianach powiedziano i napisano już wszystko. W istocie regulacje prawa karnego materialnego cofają nas do praktyk PRL-u, a może jeszcze czasów wcześniejszych. Niektóre rozwiązania można bowiem porównać do tych znajdujących się kodeksie karzącym Królestwa Polskiego, jak chociażby „więzienie warowne na całe życie”. Co prawda, nie wracamy jeszcze do kary śmierci, ale niebezpiecznie podążamy w tym kierunku. Jest to niewątpliwie efekt określonego podejścia do karania i resocjalizacji i nie kryje tego minister Zbigniew Ziobro wskazujący, że faktycznie nie działa ona w przypadku tzw. zatwardziałych przestępców.

Czytaj więcej

Nowy pomysł na prokuraturę. Lex Super Omnia przedstawia projekt

Na pewno jest to nośne hasło i znajduje akceptację w społeczeństwie domagającym się zazwyczaj na gruncie głośnych przypadków brutalnych przestępstw surowego karania ich sprawców, a nawet ich eliminacji. Myślę jednak, że problem jest bardziej złożony. Rozumieją to praktycy, osoby zajmujące się naukowo prawem karnym i stąd tak wiele protestów. Z całą pewnością surowość kar nie ogranicza przestępczości. Jest to tylko jeden z elementów jej zwalczania. Długoletnia czy też dożywotnia eliminacja również rodzi wiele niebezpieczeństw, a brak nadziei może okazać się tym czynnikiem, który będzie tworzył warunki do popełnienia kolejnych przestępstw. Nawet w przypadku osób popełniających najcięższe przestępstwa nie można zaniechać działań zmierzających do próby ich resocjalizacji. Oczywiście w mojej ocenie jako praktyka, uznającego, że już w chwili obecnej mamy surowe prawo, taka zmiana nie jest potrzebna.

Zmiany czeka katalog kar. Podniesiona zostanie górna granica terminowej kary pozbawienia wolności do 30 lat. Decyzja należy do sądu, ale daje także możliwość prokuratorowi wnoszenia o karę w przedziale od 15 do 30 lat. Dostrzega pan taką potrzebę?

To jest właśnie kwestia filozofii karania i przekonania, że surowa kara jest remedium na walkę z przestępczością. Proszę zwrócić uwagę, że w nowelizacji górną granicę kary pozbawienia wolności podniesiono z 15 na 30 lat, czyli dwukrotnie. Przypominam, że wydłużenie kary pozbawienia wolności łączy się z wyeliminowaniem kary szczególnej – 25 lat. Co ciekawe, wspomniany przeze mnie kodeks karzący przewidywał górną granicę warownego więzienia do lat 20, a zatem w tym aspekcie w XXI wieku przewidujemy surowszą odpowiedzialność niż nasi przodkowie w XIX wieku. Aby jednak odejść od symbolicznych porównań z uwagi na inne uwarunkowania, w jakich żyjemy, w mojej ocenie wydłużenie górnej granicy kary pozbawienia wolności będzie skutkowało w niektórych przypadkach pobytem w więzieniu do końca życia. W przypadku młodych ludzi popełniających ciężkie przestępstwa w różnych przecież okolicznościach, perspektywa również będzie mało optymistyczna, albowiem przy 20–30 latach ewentualne rozpoczęcie normalnego życia będzie znacznie oddalone w czasie. Nie chcę już wspominać o możliwych pomyłkach prokuratorsko-sądowych. Jeśli chodzi o możliwość wymierzania kary pozbawienia wolności powyżej 15 lat, to często w rozmowach z kolegami zastanawialiśmy się, czy zwiększenie owej granicy do 20 lat nie dawałoby większych możliwości na wymierzenie sprawiedliwej kary, zwłaszcza w kontekście grożącej kary 25 lat pozbawienia wolności. Jest to jednak kwestia poważnej dyskusji, wymiany argumentów, której niestety zostaliśmy pozbawieni, a określony system karania został nam narzucony w oparciu o wątpliwe aksjomaty.

W nowym prawie karnym pojawia się kara bezwzględnego dożywocia, bardzo ostro krytykowana przez wielu prawników, karnistów. Jej wprowadzenie oceniane jest wręcz jako złamanie przepisów konwencji o ochronie praw człowieka. Jak pan ocenia jej wprowadzenie? Czy jako prokurator z dużym doświadczeniem prowadził pan sprawę, w której zażądałby takiej kary?

Pojęcie bezwzględnego dożywocia jest tu pewnym uproszczeniem. Wynika ono z wprowadzonej w art. 77 § 3 i 4 k.k. możliwości orzeczenia przez sąd w określonych sytuacjach zakazu warunkowego przedterminowego zwolnienia. Kwestia ta została pozostawiona ocenie sądu i ma wymiar fakultatywny. Czy zostanie kiedyś orzeczona, czas pokaże. Będzie pewnie pochodną podejścia określonego składu orzekającego do kwestii resocjalizacji oraz traktowania kary jako czystej odpłaty, czego nie kryje minister sprawiedliwości. Zapewne tych sytuacji, które będą pozwalać na wymierzenie takiej kary, nie będzie zbyt wiele, a jej orzeczenie będzie miało wymiar symboliczny i będzie wyrazem skuteczności działań rządzących wprowadzających nowy model karania.

W dyskursie publicznym faktycznie podnoszono zastrzeżenia co do proponowanych rozwiązań; odnosił się też do tego rzecznik praw obywatelskich, że tego rodzaju rozwiązanie pozostaje w sprzeczności z Konstytucją RP i Konwencją o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Chodzi bowiem o to, aby skazani na najwyższy wymiar kary mieli gwarancję zainicjowania chociaż procedury dającej szansę po wielu latach na warunkowe przedterminowe zwolnienie. Nie musi ono zostać orzeczone, albowiem wiąże się z analizą procesu resocjalizacji, niemniej realnie istnieje.

Bezwzględne pozbawienie wolności jest karą bez nadziei i zmierza do efektywnego wyeliminowania sprawcy ze społeczeństwa. W kontekście doświadczeń i nauki nie jest to rozwiązanie słuszne, co oczywiście nie oznacza całkowitego kwestionowania orzekania surowych kar. Eliminacja nie jest przy tym najlepszym rozwiązaniem i mówię o tym także jako przeciwnik kary śmierci.

Odpowiadając wprost na ostatni element pytania, osobiście nie wystąpiłbym o orzeczenie zakazu zastosowania warunkowego przedterminowego zwolnienia przy dożywotnim pozbawieniu wolności.

Nowemu prawu karnemu towarzyszy także zaostrzenie kar w wielu przypadkach. To konieczne?

W tym przypadku odpowiedź jest prosta i brzmi: nie. Jeszcze przed zmianami z 7 lipca 2022 r. mieliśmy jeden z najbardziej represyjnych kodeksów karnych. Zwiększenie tej represyjności było zresztą zamierzeniem Ministerstwa Sprawiedliwości i nie krył tego Zbigniew Ziobro, wskazując, że skończyło się pobłażanie dla przestępców i filozofia wyrażająca przekonanie, że nawet zwyrodniałych przestępców można resocjalizować. Jest to twierdzenie o charakterze populistycznym, które niestety jest dość dobrze odbierane w społeczeństwie. Zastanawiam się jedynie, czy wprowadzone przepisy dają jeszcze margines na dalsze zwiększanie kar i represji karnej w polskim systemie prawa. Mając na uwadze podejście do tej kwestii ministra sprawiedliwości, możemy zakładać, że to jeszcze nie koniec.

Kierowcy złapani na jeździe po pijanemu czy pod wpływem narkotyków także odczują surowsze kary. To trafna droga do poprawienia bezpieczeństwa na polskich drogach?

Jeśli uznamy – a są ku temu podstawy – iż prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu jest u nas kwestią kulturową i nie spotyka się jeszcze z wystarczającym społecznym potępieniem, to oczywiście możemy przyjąć, że żadne surowe kary, połączone nawet z odebraniem pojazdu, nie ograniczą tego rodzaju przestępczości. Nieuchronne karanie jest jednym z elementów zwalczania tej patologii, ale potrzeba szeregu innych rozwiązań w sferze edukacji, zmiany pewnych paradygmatów społecznych. Kary w tym przypadku były już podnoszone i jak pokazują statystyki, nie ograniczyły one tego rodzaju przestępnych zachowań. Dostrzegam to także w swojej pracy, gdzie nie widać zmniejszającej się liczby „pijanych kierowców”, a zwiększa się liczba młodych ludzi kierujących pojazdami po użyciu środków odurzających.

Czytaj więcej

PiS zaostrza przepisy - dożywocie i kary dla 14-latków. Kontrowersji jest więcej

Przepadek pojazdu pijanego kierowcy – to rozwiązanie się panu podoba?

W tym przypadku nie jestem krytyczny. Rozwiązania takie, w różnej konfiguracji, funkcjonują w Europie. Między innymi we Francji, Finlandii czy bliskiej nam Słowacji. Jeśli miałoby to wpłynąć na ograniczenie tej kategorii przestępczości, to oczywiście rozwiązaniu takiemu trzeba będzie przyklasnąć. Inną kwestią jest to, jak ono będzie realizowane w praktyce. I nie chodzi tu tylko o kwestie związane z obligatoryjnym orzekaniem przepadku pojazdu lub jego równowartości, ale pewne kwestie techniczne i organizacyjne.

Przede wszystkim orzekanie przepadku to pewien proces, który wymaga zabezpieczenia pojazdu, jego przechowywania i ponoszenia wcale nie małych kosztów. Nie słyszałem, aby zostały przygotowane tanie parkingi czy miejsca ich przechowywania. Trzeba pamiętać, że może się okazać, że samochód trzeba będzie zwrócić właścicielowi, np. w sytuacji uniewinnienia. Winien on być zatem przechowywany w takich warunkach, aby Skarb Państwa nie płacił potem odszkodowań za uszkodzenie czy przechowywanie w złych warunkach. Trzeba zbudować system sprzedaży samochodu po orzeczeniu jego przepadku. Wspominam o tym, mając doświadczenie z ogromnymi trudnościami związanymi z wykonaniem przepadku samochodów zabezpieczonych w innych przypadkach. Nie słyszałem, aby w ślad za wprowadzonymi przepisami poszły działania o charakterze organizacyjnym i prawnym, pozwalające na sprawne realizowanie wprowadzonej sankcji.

Czy 14-latek odpowiadający przed sądem jak dorosły to nie przesada? Lepiej karać czy wychowywać?

Absolutnie wychowywać. Całe szczęście, że rozwiązanie z art. 10 § 2a k.k. dotyczy tylko przestępstwa z artykułu zabójstwa kwalifikowanego lub wielokrotnego, i ewentualna odpowiedzialność jak dorosłego uwarunkowana będzie oceną stopnia rozwoju sprawcy oraz jego właściwości i warunków osobistych. Doprowadzenie do takiej odpowiedzialności nie będzie zatem proste i jak się wydaje – realnie możliwe. Jednak już sam pomysł obniżania możliwego wieku odpowiedzialności karnej krytykowany przez prawników, a także rzecznika praw dziecka, pokazuje, jak silne są elementy populistyczne w całej nowelizacji.

W procedurze karnej pojawi się wiele nowych uprawnień dla prokuratora. Przykładem jest subsydiarny akt oskarżenia. Mówi się, że po zmianach prokurator będzie mógł go skutecznie zablokować. Widzi pan takie zagrożenie?

Zablokować subsydiarny akt oskarżenia można skutecznie także w chwili obecnej. Trzeba bowiem pamiętać, że w przypadku drugiego zażalenia wnosi się je do prokuratora nadrzędnego, który z jednej strony może je rozpoznawać długo, a jednocześnie może permanentnie uchylać końcowe rozstrzygnięcie, uniemożliwiając pokrzywdzonemu wniesienie subsydiarnego aktu oskarżenia. Rozwiązanie to w swej istocie wykrzywiło istotę subsydiarnego aktu oskarżenia, którego rolą było przekazanie pokrzywdzonemu prawa do wniesienia aktu oskarżenia w sprawie publicznoskargowej, w której prokurator takiej możliwości lub potrzeby nie dostrzegał. Teraz jeszcze ograniczono tę możliwość do wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia jedynie do tego pokrzywdzonego, który zaskarżył decyzję do prokuratora nadrzędnego i doczekał się z jego strony rozstrzygnięcia kończącego procedurę prokuratorską. Proszę mi wierzyć, tego rodzaju rozstrzygnięcia są rzadkością.  

Czytaj więcej

Rewolucja w prawie karnym. Przewodnik po zamianach od 1 października

—rozmawiała Agata Łukaszewicz

 

Po 30 września 2023 r. prawo i postępowanie karne czeka prawdziwa rewolucja. Jest ona potrzebna?

Jarosław Onyszczuk: Zmiana przepisów prawa karnego i prawa karnego procesowego jest oczywiście potrzebna i oczekiwana, ale nie w takim kierunku, w jakim proponuje nam to obecna władza w zmianach wchodzących aktualnie w życie. O tych zmianach powiedziano i napisano już wszystko. W istocie regulacje prawa karnego materialnego cofają nas do praktyk PRL-u, a może jeszcze czasów wcześniejszych. Niektóre rozwiązania można bowiem porównać do tych znajdujących się kodeksie karzącym Królestwa Polskiego, jak chociażby „więzienie warowne na całe życie”. Co prawda, nie wracamy jeszcze do kary śmierci, ale niebezpiecznie podążamy w tym kierunku. Jest to niewątpliwie efekt określonego podejścia do karania i resocjalizacji i nie kryje tego minister Zbigniew Ziobro wskazujący, że faktycznie nie działa ona w przypadku tzw. zatwardziałych przestępców.

Pozostało 92% artykułu
Nieruchomości
Posiadaczy starych kominków czeka kara lub wymiana. Terminy zależą od województwa
W sądzie i w urzędzie
Prawo jazdy nie do uratowania, choć kursanci zdali egzamin
Prawo karne
Przerwanie wałów w Jeleniej Górze Cieplicach. Jest stanowisko dewelopera
Prawo dla Ciebie
Pracodawcy wypłacą pracownikom wynagrodzenie za 10 dni nieobecności
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Prawo pracy
Powódź a nieobecność w pracy. Siła wyższa, przestój, czy jest wynagrodzenie