Najwięcej namiesza jednak zmiana granicy między wykroczeniem a przestępstwem przy tzw. sklepowej kradzieży. Złodziejski proceder ma się całkiem dobrze.
Kradzież w sklepach - próg odpowiedzialności w górę
Z policyjnych statystyk wynika, że w I połowie 2023 r. odnotowano ponad 136 tys. wykroczeń kradzieży w sklepach. To o 22 proc. więcej niż rok temu. Dane dotyczą kradzieży towarów do wartości 500 zł. Teraz sytuacja się zmieni, bo próg wzrośnie o 300 zł. Złodziej, który kradnie towar o wartości do 800 zł – będzie odpowiadał jak za wykroczenie. A to oznacza maksymalnie 30 dni aresztu.
Rząd uzasadnia zmianę limitu wzrostem inflacji i płacy minimalnej. Problem w tym, że w więzieniach siedzą osoby, które ukradły towar za np. 600 zł, i dziś są skazane za przestępstwo, ale od niedzieli (patrząc na wartość), będą już ukarane za wykroczenia. Wiele z nich trzeba będzie wypuścić po odsiadce 30 dni (to maksymalna kara za wykroczenie kradzieży).
Co na to resort sprawiedliwości? Wiceminister Marcin Warchoł przyznaje, że zna problem, choć nie jest on wielki. Jak mówi, nie będzie automatu – to sądy zdecydują, co dalej ze skazanymi.
Gdzie indziej problem dostrzega Maciej Ptaszyński, prezes Polskiej Inspekcji Handlowej. – Podniesienie progu wprowadza nowe produkty do listy kradzionych artykułów bez zagrożenia sprawą sądową. To zachęci złodziei do kolejnych rabunków – uważa.