Czy podarcie karty do referendum może nam ujść na sucho?

Członkowie komisji wyborczych powinni zgłaszać organom ścigania przypadki przedarcia karty referendalnej łącznie z danymi sprawcy. Sprawa jest jednak kontrowersyjna.

Publikacja: 12.10.2023 17:59

karty referendalne

karty referendalne

Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk

Od chwili ogłoszenia referendum w dniu wyborów rodzi ono dużo kontrowersji. Niektórzy rozważają jego bojkot poprzez całkowite przedarcie karty – wówczas nie będzie się ona liczyć do frekwencji. Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej wskazał jednak, że takie działanie może spełniać znamiona przestępstwa z art. 248 ust. 3 kodeksu karnego, który przewiduje karę do trzech lat więzienia m.in. za zniszczenie dokumentu referendalnego.

Czytaj więcej

Referendum: kiedy głos liczy się do frekwencji, a kiedy nie

Przedarcie karty: przepisy i interpretacje

Orzecznictwo nie jest w tym wypadku zgodne i zdarzały się zarówno wyroki sądów, że przedarcie karty nie jest przestępstwem, jak i takie, w których uznały, że jest.

– Od kiedy wziąłem kartę, nie ma innego uprawnionego do dysponowania nią – tłumaczy Radosław Baszuk, adwokat karnista. – Natomiast przepis mówi o wyniesieniu, zniszczeniu lub ukryciu dokumentu, którym sprawca nie może rozporządzać, bo uprawnionym do niego jest ktoś inny. Dlatego w mojej opinii takie przedarcie karty nie stanowi czynu zabronionego – podsumowuje. I dodaje, że jego zdaniem przedarcie karty również jest formą oddania głosu. Gdyby przyjąć tę koncepcję, to ujawnienie, że ktoś podarł kartę, byłoby naruszeniem tajności głosowania, co też jest penalizowane w art. 251 k.k.

– Każde zachowanie wyborcy wobec karty jest oddaniem głosu. Zwłaszcza w referendum, gdzie poza decyzją „za” czy „przeciw”, istotne jest też to, czy będzie ono wiążące. Obywatel, który nie chce, by było wiążące, pracuje nad obniżeniem frekwencji. Poza tym nie da się wykluczyć, że finalną decyzję o rezygnacji z udziału w referendum podjął on już po odebraniu karty. Nie ma żadnych procedur pozwalających na jej zwrot. Dlatego jej podarcie lub wyniesienie jest jedynym sposobem by spełnić swoją wolę, a jednocześnie mieć pewność, że nikt nie rozporządzi jego kartą inaczej (takie ryzyko istnieje, gdy zostawi się kartę np. w kabinie).

Czytaj więcej

Karta przedarta, pusta lub pobazgrana. Jak uniknąć głosowania w referendum?

Czy można policji podać nazwisko sprawcy podarcia

Co więc zatem, gdy członek komisji zobaczy, że wyborca podarł kartę? W wielu przypadkach będzie mógł ustalić jego tożsamość, gdyż przed chwilą ją zweryfikował przy wydaniu kart. Czy może przekazać je organom ścigania?

– Członkowie komisji mają wręcz obowiązek zgłosić takie zdarzenie i przekazać dane potencjalnego sprawcy. To ewidentnie zmiana celu, w jakim dane ze spisu wyborców są przetwarzane, ale ten nowy cel wynika z przepisów prawa – tłumaczy adwokat Paweł Litwiński. – Mogą też te dane zapisać w celu późniejszego zawiadomienia, ale trzeba je odpowiednio zabezpieczyć. Są to bowiem dane ujawniające poglądy polityczne, przez odmowę udziału w referendum. Trzeba unikać sytuacji, w których ktoś, kto nie jest członkiem komisji, np. mąż zaufania, będzie miał dostęp do takich danych – podsumowuje.

– Jeśli ktoś uznaje, że doszło do popełnienia przestępstwa, to w zawiadomieniu organów ścigania może ujawnić wszystkie znane mu okoliczności sprawy, łącznie z danymi osobowymi potencjalnego sprawcy – mówi prof. Grzegorz Sibiga z INP PAN. Zatajenie tych danych może oznaczać nieujawnienie istotnych okoliczność sprawy. Oczywiście zasadność takiego zawiadomienia weryfikują właściwe organy. Dyskusyjne jest nagrywanie takiego czynu w celu przekazania organom ścigania. W lokalu wyborczym może to godzić w tajność głosowania – dodaje.

Paweł Litwiński stwierdza zaś, że nagrywanie lokalu wyborczego i osób się w nim znajdujących jest dopuszczalne na ogólnych zasadach dotyczących rejestrowania wizerunku. Głosujący stanowią część większej całości, a ich wizerunki mogą być rozpowszechniane bez ich zgody.

Od chwili ogłoszenia referendum w dniu wyborów rodzi ono dużo kontrowersji. Niektórzy rozważają jego bojkot poprzez całkowite przedarcie karty – wówczas nie będzie się ona liczyć do frekwencji. Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej wskazał jednak, że takie działanie może spełniać znamiona przestępstwa z art. 248 ust. 3 kodeksu karnego, który przewiduje karę do trzech lat więzienia m.in. za zniszczenie dokumentu referendalnego.

Przedarcie karty: przepisy i interpretacje

Pozostało 89% artykułu
Nieruchomości
Posiadaczy starych kominków czeka kara lub wymiana. Terminy zależą od województwa
W sądzie i w urzędzie
Prawo jazdy nie do uratowania, choć kursanci zdali egzamin
Prawo karne
Przerwanie wałów w Jeleniej Górze Cieplicach. Jest stanowisko dewelopera
Prawo dla Ciebie
Pracodawcy wypłacą pracownikom wynagrodzenie za 10 dni nieobecności
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Prawo pracy
Powódź a nieobecność w pracy. Siła wyższa, przestój, czy jest wynagrodzenie