W programie Moniki Olejnik Kwaśniewski komentował ujawnienie przez CBA materiałów dotyczących śledztwa ws. tzw. willi Kwaśniewskich - domu w Kazimierzu Dolnym, który rzekomo miał należeć do byłego prezydenta i jego żony.
- Wkurzyłem się i zasmuciłem - mówił Kwaśniewski, który uważa, że materiały mogły być opublikowane jedynie podczas zamkniętego procesu. - 13 lat udowadniają i niczego nie udowodnili. 13 lat wydają pieniądze nasze, podatników. Dobre pytanie jest: ile już wydali? Podejrzewam, że kwota wydana na tę sprawę jest wielokrotnie większa niż wartość tego domu - uważa były prezydent.
Jego zdaniem postępowanie CBA potwierdza, że Polska jest dziś krajem bezprawia oraz że PiS nie respektuje przepisów konstytucji. To mnie zasmuca jako byłego prezydenta i obywatela - podsumował.
Zdaniem Kwaśniewskiego głównym motorem działania służb jest "zawiedziona miłość" ich szefa, Mariusza Kamińskiego, dla którego "agent Tomek" był polskim Jamesem Bondem.
- Ta zawiedziona miłość sprawiła, że nie bacząc na prawo, dobre obyczaje, postanowiono opublikować te materiały. Zainwestowano w Tomasza Kaczmarka mnóstwo, zrobiono z niego posła. I nagle on mówi prawdę. Bo prawda była taka, że działał na zlecenie - mówił Kwaśniewski o materiale TVN, w którym Tomasz Kaczmarek wyznaje, iż działał pod naciskiem szefa służb specjalnych.