Botswana zagroziła niedawno wysłaniem 30 000 słoni do Wielkiej Brytanii i Niemiec po tym, jak oba kraje zaproponowały bardziej rygorystyczne importu myśliwskich trofeów. Prezydent Mokgweetsi Masisi powiedział wówczas, że pomoże to ludziom zrozumieć konflikt między ludźmi a dziką przyrodą – który jest jednym z głównych zagrożeń dla tego gatunku.
W środę, rozmawiając z brytyjskim dziennikiem „The Guardian”, Masisi powiedział: - Mam wrażenie, że Europejczycy uważają słonie za zwierzęta domowe. Mam wrażenie, że wielu uważa te słonie za istoty ludzkie, a większość postrzega ich wartość jako wyższą od życia ludzkiego w Botswanie.
Dodał, że Europejczycy powinni doświadczyć życia ze słoniami. - Stąd ta oferta. Żebyście je mieli w Hyde Parku — stwierdził prezydent.
Polowania na słonie. Czy pomagają je chronić?
Pretensje Masisiego odnoszą się do wzmożonych napięć między działaczami przeciwko trofeom w Europie i Afryce a tymi, którzy twierdzą, że regulowane polowania są w niektórych przypadkach pomocne w ochronie słoni: zezwolenie turystom na zabicie niewielkiej liczby zwierząt za tysiące dolarów może zapewnić środki do życia miejscowej ludności oraz dopilnować, aby siedliska zwierząt nie były przekształcane na cele rolnicze.
Czytaj więcej
Dziesiątki słoni padło z pragnienia w Parku Narodowym Hwange w Zimbabwe. Ekolodzy obawiają się, że umrze ich jeszcze więcej, bo zmiany klimatyczne i nasilone zjawisko El Niño wysuszają jeszcze funkcjonujące wodopoje.