Na konferencji prasowej w Puławach szef resortu zdrowia mówił o sytuacji dotyczącej koronawirusa SARS-CoV-2. - W ostatnim czasie mamy do czynienia z bardzo dynamicznymi wzrostami, jeżeli chodzi o liczbę zachorowań (zakażeń - red.). Właściwie przez ostatnie cztery tygodnie, czyli miesiąc, z tygodnia na tydzień mieliśmy wzrosty, które przekraczały skalę 60 proc. Był nawet tydzień, kiedy ten wzrost zakażeń wynosił 80 proc. - powiedział Adam Niedzielski. Dodał, iż w tym tygodniu odnotowano dzień, w którym dobowa liczba osób, u których test na SARS-CoV-2 dał wynik dodatni, przekroczyła 5 tys. (ostatni raz taka sytuacja miała miejsce 30 marca).
- Obserwujemy jedno pozytywne zjawisko: hamowanie dynamiki wzrostu z tygodnia na tydzień liczby nowych przypadków. Dzisiaj ta liczba, która wynosi 3,5 tys. nowych przypadków, to jest tak naprawdę 17-18-proc. wzrost w stosunku do poprzedniego tygodnia (17,2 proc. - red.) - mówił Niedzielski. - Widzimy, że dynamika nieco zwalnia, ale to oczywiście nie oznacza, że w tej chwili mamy apogeum kolejnej fali. To jest raczej wskaźnik, że do tego apogeum ewentualnie się zbliżamy i należy się spodziewać, że jeszcze w kolejnym tygodniu-dwóch ta liczba przypadków będzie rosła, ale już w zdecydowanie mniejszym tempie, niż mieliśmy do czynienia w tej chwili - kontynuował.
Czytaj więcej
- Kardiologia i onkologia - tutaj naprawdę mamy w tej chwili bardzo dużo pacjentów, którzy wymagają hospitalizacji i badań - powiedział wiceminister zdrowia Waldemar Kraska, pytany w Polskim Radiu o tzw. dług zdrowotny Polaków. - Szczególnie w onkologii to widzimy, kiedy jednak pandemia spowodowała to, że nie badaliśmy się, nie trafialiśmy do szpitali, czasem już nawet na umówione badania diagnostyczne - mówił.
Minister zdrowia oświadczył, że "najbardziej aktualne prognozy mówią", że mniej więcej w drugiej połowie sierpnia średnia dobowa liczba nowych przypadków koronawirusa SARS-CoV-2 w Polsce osiągnie 10 tys., co, jak zaznaczył Niedzielski, oznacza, że w poszczególnych dniach liczba zakażeń może wynosić 12-13 tys. - To jest taki scenariusz, który w tej chwili traktujemy jako najbardziej prawdopodobny - mówił.
Zastrzegł, że "zjawisko dotyczące hamowania dynamiki jest nieco bardziej optymistyczne" niż zakładało w prognozach ministerstwo. - Co może oznaczać - ale na razie nie traktujemy tego w kategoriach scenariusza najbardziej prawdopodobnego - że apogeum może nastąpić w pierwszej połowie sierpnia i wtedy liczba zachorowań (zakażeń - red.) byłaby nieco mniejsza, mówię tu o średniej rzędu 7-8 tys. - dodał.