Manuel Campos Sánchez-Bordona uznał, że należy oddalić skargi Polski i Węgier dotyczące tzw. mechanizmu warunkowości. Czyli UE może zamrozić transfery finansowe wobec tych państw członkowskich, w których brak niezależnego wymiaru sprawiedliwości stwarza zagrożenie dla interesów finansowych UE. Ostateczna decyzja TSUE spodziewana jest wczesną wiosną 2022 roku, ale jest wysoce prawdopodobne, że będzie ona zgodna z linią rzecznika. Po pierwsze, w większości wypadków tak właśnie się dzieje. Po drugie, opinia rzecznika jest bardzo jednoznaczna: nie znalazł on żadnego punktu, w którym Polska lub Węgry miałyby rację, gdy twierdzą, że mechanizm warunkowości jest niezgodny z unijnymi traktatami.
Komisja Europejska obiecała, że formalnie nie zainicjuje mechanizmu warunkowości, dopóki TSUE nie wyda wyroku, a więc poczeka jeszcze mniej więcej trzy miesiące. Ale faktycznie przygotowuje się już, żeby to zrobić.
– Opinia rzecznika generalnego stanowi wkład do analizy, którą prowadzimy od początku tego roku – powiedział Balazs Ujvari, rzecznik prasowy KE.
Czytaj więcej
Po blokadzie środków na odbudowę zagrożone są pieniądze z europejskiego budżetu. Polska może zapłacić za upolitycznienie wymiaru sprawiedliwości.
Bruksela dwa tygodnie temu wysłała do Warszawy i Budapesztu tzw. listy administracyjne, czyli zestaw pytań dotyczących słabości wymiaru sprawiedliwości i tego, jaki może mieć to związek z właściwym wykorzystaniem unijnych funduszy. Porusza bardzo szczegółowe kwestie, w tym dlaczego polska prokuratura odrzuca większość wniosków OLAF (unijnego biura antykorupcyjnego) o wszczęcie postępowania sądowego w sprawie nadużyć finansowych dotyczących unijnych funduszy.