Serial, który urywa głowę

Inspiruje mnie kategoria „weird war”, czyli opowieści, w której bierzemy dobrze nam znaną rzeczywistość i nakładamy na nią na przykład warstwę paranormalną.

Publikacja: 24.02.2023 17:00

Serial, który urywa głowę

Foto: Krzysztof Ślachciak

Lubię sięgać po sprawdzone nazwiska. Dużą część zeszłego roku spędziłem z książkami Alistaira MacLeana. Bardzo lubię również książki sensacyjne, więc w moim zestawieniu znalazły się też pozycje Vincenta V. Severskiego. Jego cykl „Nielegalni” totalnie mnie zachwycił. Podobnie jak Jo Nesbø i jego niedawny „Krwawy księżyc”, świetna kontynuacja poprzednich powieści. Była to chyba najlepsza książka, jaką czytałem w 2022 roku.

Jeśli chodzi o seriale, to najbardziej zapamiętałem „Człowieka z Wysokiego Zamku”. W książce Philipa K. Dicka, która jest pierwowzorem serialu, główni bohaterowie w pewnym sensie mają świadomość, że rzeczywistość, w której się znajdują, nie jest prawdziwa, że do tych zdarzeń nie mogłoby dojść. Serial bardzo dobrze ten wątek podejmuje i rozwija. Później obejrzałem „Boscha”. Produkcję, która bardzo zbliża widzów do bohaterów, a to raczej rzadko się zdarza. No i oczywiście ostatni sezon „Stranger Things” absolutnie urwał mi głowę.

Czytaj więcej

Poczucie końca epoki

Słucham bardzo mrocznej muzyki, rzadko kiedy wychodzę poza ten gatunek. W zeszłym roku byłem na koncercie Wardruny, który był przekładany z powodu pandemii. Dla mnie było to wydarzenie dekady.

Moja nowa powieść „Pas Ilmarinena” nawiązuje do kategorii „weird war” (z ang. dziwaczna wojna). Bierzemy dobrze nam znaną rzeczywistość, na którą nałożona zostaje warstwa paranormalna. W moim przypadku wziąłem na warsztat jeden z moich ulubionych wątków wojennych, czyli wojnę zimową, starcie między armią ZSRR i Finlandią. To konflikt, który mnie fascynuje, świetnie do niego pasuje określenie, że była to wojna Dawida z Goliatem. Na całą tę historię nałożyłem warstwę fińskiej mitologii, a także odrobinę miłości – poranionej, trudnej, ale wciąż miłości. Ostatnio bardzo często sięgam po wojenne powieści Kena Folletta. W pewien sposób była to inspiracja, ale nie główny powód, dla którego zacząłem pracę nad „Pasem Ilmarinena”. Myśl o tym, aby powstała taka książka, chodziła mi po głowie już bardzo długo. Do jej napisania skłoniły mnie szczególnie wydarzenia z lutego 2022 roku czyli rozpoczęcie inwazji rosyjskiej na Ukrainę.

not. luko

Marcin Mortka – (ur. 1976 r. w Poznaniu)

Psarz, autor powieści fantasy i książek dla dzieci. Zadebiutował w 2003 roku. Jest autorem cyklu „Morza Wszeteczne”, „Straceńcy Madsa Voortena” oraz licznych opowieści o przygodach Kociołka. Jego najnowsza powieść to „Pas Ilmarinena” (wyd. SQN)

Lubię sięgać po sprawdzone nazwiska. Dużą część zeszłego roku spędziłem z książkami Alistaira MacLeana. Bardzo lubię również książki sensacyjne, więc w moim zestawieniu znalazły się też pozycje Vincenta V. Severskiego. Jego cykl „Nielegalni” totalnie mnie zachwycił. Podobnie jak Jo Nesbø i jego niedawny „Krwawy księżyc”, świetna kontynuacja poprzednich powieści. Była to chyba najlepsza książka, jaką czytałem w 2022 roku.

Jeśli chodzi o seriale, to najbardziej zapamiętałem „Człowieka z Wysokiego Zamku”. W książce Philipa K. Dicka, która jest pierwowzorem serialu, główni bohaterowie w pewnym sensie mają świadomość, że rzeczywistość, w której się znajdują, nie jest prawdziwa, że do tych zdarzeń nie mogłoby dojść. Serial bardzo dobrze ten wątek podejmuje i rozwija. Później obejrzałem „Boscha”. Produkcję, która bardzo zbliża widzów do bohaterów, a to raczej rzadko się zdarza. No i oczywiście ostatni sezon „Stranger Things” absolutnie urwał mi głowę.

Plus Minus
Kiedy będzie następna powódź w Polsce? Klimatolog odpowiada, o co musimy zadbać
Plus Minus
Filmowy „Reagan” to lukrowana laurka, ale widzowie w USA go pokochali
Plus Minus
W walce rządu z powodzią PiS kibicuje powodzi
Plus Minus
Aleksander Hall: Polska jest nieustannie dzielona. Robi to Donald Tusk i robi to PiS
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Prof. Marcin Matczak: PSL i Trzecia Droga w swym konserwatyzmie są bardziej szczere niż PiS