Czasu na literaturę jest, niestety, niewiele. Teraz czytam „Chołod” Szczepana Twardocha. Autor jest znany z tego, że w kilku powieściach, np. w „Drachu” czy „Pokorze”, zbudował swój śląski mikroświat. Tym razem porwał się na coś nowego – swojego bohatera rzucił na znacznie głębsze wody i wytyczył mu bardzo trudną drogę przez trzewia Rosji. Nie jest to książka łatwa w odbiorze, ale wciąga.
Po „Chołodzie” sięgnę po „Królową głodu” Wojciecha Chmielarza. Dlaczego akurat po tę książkę? To powieść z gatunku postapokaliptycznych, a wpływ na mój wybór mogła mieć otaczająca nas atmosfera, a więc wojna w Ukrainie i nastroje niepewności, poczucie końca pewnej epoki. Mam nadzieję, że okaże się ona równie świetna jak sensacyjne pozycje Chmielarza, takie jak „Żmijowisko” czy „Wyrwa”.
Czytaj więcej
Nie tylko zakonnicy, ale i świeccy chcą żyć we wspólnotach wierzących. Powstają dla nich katolickie osiedla, choć czasem schodzą do podziemia.
Poprzedni rok skończyłem z książką Roberta Małeckiego pt. „Żałobnica”. Jest ona bardzo specyficzna. Zabrałem się do niej podczas mojego covidowego urlopu. To wyższe piętro literatury sensacyjnej. Robert napisał bardzo dobry thriller, w którego centrum znajduje się tajemnicza kobieta po przejściach. W pewnym momencie książka wciąga niesamowicie, a liczba czynników, które wywołują u czytelnika zaciekawienie, mnoży się w miarę czytania. Muszę jednak powiedzieć, że koniec trochę mnie rozczarował. Mimo to uważam, że było warto. Wszystkim miłośnikom retro chciałbym polecić rewelacyjny serial „Babylon Berlin”. Myślę, że swoją jakość zawdzięcza on oparciu scenariusza na książkach Volkera Kutschera, który stworzył cały cykl o komisarzu Racie. Autor pokazał również ewolucję, jaka zaszła w przedwojennych Niemczech. Świetnie oddał realia tamtych czasów. Pokazując kryminalne historie, w tle przedstawił rosnący w siłę nazizm i degenerację warstw rządzących oraz ówczesne warunki życia w ogromnej metropolii, jaką był Berlin.
Czytaj więcej
Opowieści, które słyszymy od dziecka, są istotnymi lekcjami empatii. To dzięki nim uczymy się, że inni są takimi podmiotami jak my, także dzięki opowieściom dowiadujemy się, że przy wszystkich podobieństwach inni mogą się od nas różnić.