Minister Czarnek – komplet naczyń od duraleksu. „Dura lex sed lex” – „twarde prawo, ale prawo” mawiali starożytni Rzymianie. I nie mieli na myśli lex Czarnek.
Andrzej Duda – bezpośredni numer do prezydenta Macrona. Żeby mógł do niego zadzwonić bez pomocy dowcipnisiów z Rosji, którzy mają telefon do Putina.
Adam Glapiński – darmowy bilet wstępu na molo, bo tylko tam zachowuje się jak poważny człowiek i ekonomista.
Edyta Górniak – izolowany ośrodek w górach, aby tam mogła gromadzić swoich wyznawców, zbierać myśli i prowadzić rozważania o świecie bez szkody dla świata. I siebie.
Szymon Hołownia – platynową kolekcję DVD „Mam talent”. Żeby wreszcie zrozumiał sens swojej pracy przy tym programie. Otóż chodzi o to, że talent potrzebny jest w każdej dziedzinie. Również w polityce.