Wina Mazurka: Enologiczna odyseja kosmiczna

Gorąco? To wracamy na południe Afryki, gdzie kilka, kilkanaście kilometrów od zimnego Atlantyku, owiewana wiatrami znad Antarktydy rozciąga się bajecznie piękna Dolina Nieba i Ziemi.

Publikacja: 02.09.2022 17:00

Wina Mazurka: Enologiczna odyseja kosmiczna

Foto: materiały prasowe

Tydzień temu zachwycałem się białą chlubą doliny Hemel en Aarde, czyli chardonnay. Zastanawiałem się jednocześnie, dlaczego nikt tam, poza Newton Johnson, nie robi albarino, dlaczego nie próbują z rieslingami. Słyszałem wykręty, a prawda jest taka, że rozpuszczeni przez świetne chardonnay i znakomicie sprzedające się sauvignon blanc producenci nie muszą szukać niczego innego. Z winami czerwonymi jest podobnie. Owszem, uprawiają syrah czy grenache, ale po co sobie tym głowę zawracać, skoro mamy pinot noir?

Czytaj więcej

Wina Mazurka: Wina po afrykańsku

Szczep znany jest od dwóch tysięcy lat, odkryto go w Burgundii, lubi chłód, czego dowodem popularność w Szampanii. Wielkie wina powstają też we Włoszech (pinot nero) i w Niemczech (spätburgunder), są bardzo dobre pinoty w całej Europie Środkowej, w Polsce również, ale odmianę wywieziono także za oceany i tak trafiła do Afryki Południowej. Długo się nie udawała, próbowano ją żenić z cinsault, owocem czego jest pinotage, ale wreszcie dotarła do Hemel en Aarde, gdzie szczycą się, że to u nich powstają najlepsze pinoty na kontynencie.

Długo się nie udawała, próbowano ją żenić z cinsault, owocem czego jest pinotage, ale wreszcie dotarła do Hemel en Aarde, gdzie szczycą się, że to u nich powstają najlepsze pinoty na kontynencie.

Dwóch producentów co roku zgarnia za nie worki nagród – to Bouchard Finlayson i Creation, założona zresztą przez córkę właściciela Bouchard Finlayson oraz jej męża, winiarza ze Szwajcarii. Ale dość koligacji, zobaczmy, co w kieliszkach. Creation ma obłąkańczo owocowy, czysto truskawkowo-malinowy Pinot Noir 2021 i jest to znakomity wybór, ciekawszy zresztą niż reserva. Jeśli jednak szukacie czegoś spektakularnego, to zostaje The Art Of Pinot Noir, a więc pinot z beczki w najszlachetniejszym, lekko czekoladowym, kawowym wydaniu. Żadnego dżemu, arcydzieło. Za kilka lat osiągnie stan kosmiczny.

Czytaj więcej

Wina Mazurka: Patrząc z góry

Ale oddajmy też sprawiedliwość sąsiadom z Bouchard Finlayson, którzy uznali Tete de Cuvee Pinot Noir za swoje wino flagowe. I nie dziwię się, bo jeśli można by robić wina z jedwabiu, to tak właśnie by smakowały. Delikatne, subtelne, piękne. Klasę prezentuje też jednak Galphin Peak Pinot Noir 2020 ze swoimi uwodzicielskimi wiśniami. Rocznik 2016 uznaję za jedno z trzech najlepszych win, jakich próbowałem w RPA. Może i oni znajdą polskiego importera?

Tydzień temu zachwycałem się białą chlubą doliny Hemel en Aarde, czyli chardonnay. Zastanawiałem się jednocześnie, dlaczego nikt tam, poza Newton Johnson, nie robi albarino, dlaczego nie próbują z rieslingami. Słyszałem wykręty, a prawda jest taka, że rozpuszczeni przez świetne chardonnay i znakomicie sprzedające się sauvignon blanc producenci nie muszą szukać niczego innego. Z winami czerwonymi jest podobnie. Owszem, uprawiają syrah czy grenache, ale po co sobie tym głowę zawracać, skoro mamy pinot noir?

Pozostało 83% artykułu
Plus Minus
Mistrzowie, którzy przyciągają tłumy. Najsłynniejsze bokserskie walki w historii
Plus Minus
„Król Warmii i Saturna” i „Przysłona”. Prześwietlona klisza pamięci
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Ryszard Ćwirlej: Odmłodziły mnie starocie
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Polityczna bezdomność katolików
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
teatr
Mięśniacy, cheerleaderki i wszyscy pozostali. Recenzja „Heathers” w Teatrze Syrena