Osoby szczególnie wrażliwe łączą różne doznania zmysłowe. Jak Marcel Proust, który zwracał uwagę na powiązanie wspomnień i zapachów. Wspomnienie zapachu wywoływało całą lawinę skojarzeń i wyciągało z zakamarków pamięci obrazy i inne doznania. Być może nie jestem aż tak wrażliwy, bo wiele wspomnień, obrazów łączy się w mej głowie z pewnymi myślami czy konceptami. Od kilku dni nie mogę się na przykład uwolnić od pewnego zestawu pojęć i obrazów, które połączyły się w jeden związek, odsyłając do pewnych wspomnień i wydarzeń.
Czytaj więcej
Przed zbliżającymi się wyborami w Izraelu – piątymi z rzędu przyspieszonymi, ponieważ poprzednie nie wyłoniły stabilnych większości – komentatorzy zadają pytanie, jaką rolę odegrają partie głęboko religijne.
W połowie sierpnia jechałem samochodem przez Warmię i Mazury. Za oknami przesuwały się pejzaże jezior, lasów i wielkich pól uprawnych – w Małopolsce, gdzie się wychowałem, nie było takich. W głowie zaś kołatało mi pytanie o to, czy sztuczna inteligencja może stać się podmiotem moralnym. Nie, to nie żadne dziwactwo, po prostu wcześniej słuchałem mego ulubionego podcastu naukowego Babbage przygotowanego przez redakcję „The Economist”. Kenneth Cukier relacjonował spory wokół wydarzenia, o którym pisaliśmy na łamach „Plusa Minusa” kilkukrotnie. Chodzi o twierdzenie Blake’a Lemoine’a, byłego już inżyniera Google’a, że czatbot, którego testował, stał się samoświadomy. Cukier, podobnie jak kilka tygodni temu Bartosz Paszcza w „Plusie Minusie”, tłumaczył, że było to złudzenie wynikające z faktu, że czatbot był modelem fundamentalnym, algorytm operował na miliardach danych naszego języka, wiedział więc, jakiej odpowiedzi oczekuje od niego pytający. I nie tyle miał świadomość, co odpowiadał na pytania tak, by rozmawiający z nim człowiek nabrał przekonania, że ją posiada. Działała tu wyłącznie i aż zaawansowana statystyka, algorytm sam nie tyle rozumie znaczenie słów, co wie, że występują w pewnym porządku, w pewnej kolejności, pasują więc do pewnych sytuacji.
Być może nie jestem aż tak wrażliwy, bo wiele wspomnień, obrazów łączy się w mej głowie z pewnymi myślami czy konceptami. Od kilku dni nie mogę się na przykład uwolnić od pewnego zestawu pojęć i obrazów, które połączyły się w jeden związek, odsyłając do pewnych wspomnień i wydarzeń.
Cukier postawił jednak tezę – w oparciu o rozmowy z ekspertami – że to wcale jednak nie oznacza, że za jakiś czas (jeden z naukowców w podcaście mówił o około 20 latach) powstanie układ, który nabierze cech samoświadomości. Nie będzie mówił tak, jakbyśmy oczekiwali od samoświadomej istoty, ale rzeczywiście będzie posiadał coś w rodzaju metawiedzy – nie tylko będzie przetwarzał pewne procesy, ale będzie wiedział, że to robi. Będzie nie tylko działać, ale też wiedzieć, że działa.