Restauratorka i blogerka Sabina Francuz bierze pod lupę grecki styl życia, zwłaszcza tamtejszą kuchnię. Podpowiada, na który targ warto się wybrać na Krecie, poleca tawerny w Salonikach położone poza turystycznymi szlakami i tłumaczy, jak rozumieć podejście Greków do życia. Gdy przyjrzymy się mu dokładniej, odkryjemy zdecydowanie więcej niż beztroską powolność typową dla krajów Południa.

Greckie „Siga siga” („Powoli, spokojnie”) jest uznanym tam przepisem na szczęście. Jego podstawa to czas spędzany na niespiesznych rozmowach, żartach i biesiadowaniu w gronie przyjaciół, którzy zapewniają dyskrecję. Właśnie kluczowa rola bliskich ludzi sprawia, że nie da się postawić znaku równości między tym, co robią Grecy, a zachodnim „slow life” czy podejściem, które w Hiszpanii określa się jako „mañana”.

Dużą część książki zajmują przepisy z kuchni śródziemnomorskiej: od tych, których przygotowanie zajmuje dziesięć minut (pasta z gotowanych buraków) po bardziej czasochłonne: fasolakię, czyli zupę z fasoli, tzatziki czy ciasto waniliowe melopita. Dowiadujemy się, dlaczego w greckiej kuchni szczególne miejsce zajmuje chleb. Praktycznym elementem książki jest indeks składników, w którym łatwo możemy znaleźć przepisy z tym, co lubimy: od winogron, przez jogurt grecki, cynamon i figi po pistacje czy orzechy. Książka mogłaby być ciekawsza i bardziej zaskakująca, gdyby było w niej jeszcze więcej informacji o Grecji i Grekach, zdobytych w czasie rozmów z mieszkańcami Salonik, Aten czy Krety. Bez tego „Siga siga” może pozostawiać niedosyt, zwłaszcza jeśli dzięki niej chcemy przygotować się do wyjazdu do tego kraju.