Michał Szułdrzyński: Mosbacher, aborcja i nieuchronny postęp

Jak się ma wobec „postępu bez względu na wszystko” wyrok Sądu Najwyższego USA w sprawie aborcji?

Publikacja: 08.07.2022 17:00

Michał Szułdrzyński: Mosbacher, aborcja i nieuchronny postęp

Foto: AFP

Kiedy w kolejny weekend Jarosław Kaczyński rozprawiał na temat osób transpłciowych, przypomniała mi się była ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher, która w 2020 r. mówiła: „w kwestii LGBT jesteście po złej stronie historii. Mówię o postępie, który się dokonuje bez względu na wszystko. Używanie tego typu retoryki wobec mniejszości seksualnych jedynie wyobcowuje Polskę”.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Na urlop do metawersu

Mosbacher podkreślała, że sprawa równości osób LGBT łączy zarówno ówczesnego prezydenta Donalda Trumpa, jak i Joe Bidena, którzy szykowali się do wyborów. Co ciekawe, pani ambasador po zmianie pracy zmieniła zdanie o polskim rządzie. Gdy zaczęła pracować dla amerykańskich firm, które planują tu inwestycje, zaczęła chwalić nasz kraj, zapewniać, że co do Rosji mieliśmy rację, a w ogóle wiele działań w kwestii praworządności to efekt rosyjskiej propagandy. Cóż, można by zadać pytanie, czy decyzje europejskich trybunałów, które wydawały wyroki krytyczne wobec zmian w polskim sądownictwie, również wynikały z knowań Kremla. Jednak w sprawie LGBT pani ambasador zdania nie zmieniła, a przynajmniej nie publicznie.

W jej wypowiedzi zastanawiające jest pojęcie „postępu”, który „dokonuje się bez względu na wszystko”. Bo jeśli ktoś zapytałby mnie, czy zgadzam się z Georgette Mosbacher z 2020 r., odparłbym, że tak i nie. Gdy mówi, iż retoryka części polskich polityków wobec mniejszości źle wpływa na wizerunek Polski, ma rację. Dotyczy to wypowiedzi sprzed dwóch lat, ale i tych dzisiejszych. Ochrona rodziny – podobno cel Kaczyńskiego – nie wymaga naśmiewania się z osób, które nie utożsamiają się ze swoją płcią biologiczną. Powracanie do tematu na kolejnych spotkaniach politycznych, pokazuje, że lider partii rządzącej szuka tu paliwa politycznego kosztem ludzi. Polskim rodzinom nie będzie od tego lepiej. Ale czy rzeczywiście brak w naszym ustawodawstwie małżeństw jednopłciowych to już kwestia homofobii i stania po złej stronie historii?

Cóż, można by zadać pytanie, czy decyzje europejskich trybunałów, które wydawały wyroki krytyczne wobec zmian w polskim sądownictwie, również wynikały z knowań Kremla. Jednak w sprawie LGBT pani ambasador zdania nie zmieniła, a przynajmniej nie publicznie.

Do niedawna wydawało się, że jeśli idzie o aborcję, „postęp” zmierza w jednym kierunku. Jednak ostatnio Sąd Najwyższy w USA odrzucił rozstrzygnięcie z lat 70., które legalizowało aborcję do pewnego momentu we wszystkich stanach. Sąd uznał, że decyzja leży w kompetencji poszczególnych stanów, a część z nich zaproponowała restrykcyjne przepisy antyaborcyjne. Dodajmy, że zburzenie status quo nastąpiło decyzją sędziów nominowanych przez Trumpa, który powołał także panią Mosbacher na stanowisko ambasadora w Polsce.

Co mówi historia w sprawie aborcji? Czy Ameryka stanęła po złej czy dobrej stronie? I po jakiej stronie w takim razie stanęła Polska, gdzie pod koniec 2020 r. zapadło orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, które znacznie ograniczyło dopuszczalność przerywania ciąży? Może postęp wcale nie dokonuje się „bez względu na wszystko”? Może nie ma determinizmu w sprawach obyczajowych? Może na dzisiejsze czasy ludzkość kiedyś będzie patrzeć tak samo, jak dziś historycy na przemiany obyczajowe późnego Cesarstwa Rzymskiego, gdy panował powszechny permisywizm, któremu sprzeciwiło się chrześcijaństwo? Patrząc na wzrost islamskiego radykalizmu oraz wpływy Putina, którzy pospołu używają narracji o degeneracji Zachodu w kontekście LGBT, można się zastanawiać, czy to kierunek zmian, od którego nie będzie wyjątku. Choć nie chciałbym, aby polscy konserwatyści stali po tej samej stronie historii co talibowie i siepacze Putina.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Biznes wojen kulturowych

Może istnieje jeszcze trzecia droga? Droga szacunku do innych, do mniejszości, ale też szacunku do wartości, które ufundowały Zachód – czyli do ludzkiego życia od samego początku, szacunku dla rodziny?

Kiedy w kolejny weekend Jarosław Kaczyński rozprawiał na temat osób transpłciowych, przypomniała mi się była ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher, która w 2020 r. mówiła: „w kwestii LGBT jesteście po złej stronie historii. Mówię o postępie, który się dokonuje bez względu na wszystko. Używanie tego typu retoryki wobec mniejszości seksualnych jedynie wyobcowuje Polskę”.

Pozostało 90% artykułu
Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi