Najczęściej czytam książki na urlopie, lecz niestety na moje nieszczęście od dawna na żadnym nie byłem, jednak w czasie mojej ostatniej podróży do Grecji, którą uwielbiam, przeczytałem „Szlam” Andrzeja Mathiasza. Urzekła mnie ogromna dawka humoru, nieraz parsknąłem śmiechem, duża doza sarkazmu. Samej historii też nie można nic zarzucić. Autor świetnie opisał naszą polską rzeczywistość. Znakomita lektura, którą z przyjemnością mogę polecić.
Czytaj więcej
Jestem widzem dosyć wybrednym i podobnie jak w przypadku książek nie mam za wiele czasu na oglądanie seriali czy filmów. Udało mi się obejrzeć serial „Wąż”. To historia seryjnego mordercy Charlesa Sobhraja. Bardzo mnie jego losy interesowały, sam miałem przyjemność napisać o nim książkę. Aktorzy zostali świetnie dobrani, wręcz byłem zdumiony, bo miałem wrażenie, że są to sobowtóry.
Z muzyką jak z literaturą, najczęściej słucham czegoś podczas podróży. Uwielbiam wykonawców elektronicznych, zwłaszcza tych starych. Myślę tu głównie o Vangelisie czy o Jeanie-Michelu Jarze. Obu uwielbiam, zwłaszcza tego pierwszego, który jest Grekiem, a wszystko co greckie kocham i jestem bezkrytyczny. Lubię również starego rocka, jako młody chłopak wychowywałem się na muzyce w nurcie new romantic. Dlatego też jestem wielkim fanem pierwszych płyt Depeche Mode. Nowsze albumy nie mają tego czegoś. Gdy jestem zmęczony, lubię włączyć sobie muzykę w stylu trance. Działa na mnie prawie jak kawa, momentalnie mnie pobudza, stawia na nogi i jestem gotowy do działania.
Czytaj więcej