Ale ta definicja hipokryzji czy obłudy nie zawsze wszystko tłumaczy. Nie La Rochefoucauld ani Lec, tylko jakiś anonimowy myśliciel wynalazł pojęcie mądrości etapu. To ona, owa mądrość, każe dziś głosić to, z czym tak ochoczo walczyliśmy wczoraj. Najważniejsza przy tym jest umiejętność kontrolowania oczu – nie mogą nam nawet mrugnąć powieki. Przykłady? Sejm zajmował się immunitetem Mariana Banasia. Kto zacz? Ano „człowiek kryształowy, niezwykle uczciwy", o „przepięknym życiorysie", któremu „zawdzięczamy skuteczną walkę z mafiami VAT-owskimi". Takim przynajmniej widzieli go dwa lata temu Stanisław Karczewski i Mateusz Morawiecki. Dumna z trafnego wyboru partia napisała nawet w swym programie wyborczym, że dzięki niej NIK „zyskał nową jakość, a dobór kadr na kluczowe stanowiska w państwie – poza wszelką dyskusją – zyskał nowy standard". Oj tak, co prawda, to prawda, standardy to zupełnie nowe.
Czytaj więcej
Od tego pytania uciec się nie da: kto jest debilem? A to tylko początek pytań, no bo kto decyduje o tym, że debil jest debilem, a nie pospolitym cymbałem? I czy można debila poinformować, że jest debilem? Czy każdy może o tym debilowi napomknąć czy jakieś kursy trzeba mieć? Wreszcie, czy to aby debila nie obrazi?
Ale przecież biedni pisowcy nie wiedzieli, nad kim głosują, bo media ujawniły ciemne interesy rodziny Banasiów dopiero dwa dni później, a niby któż miałby im to wcześniej powiedzieć? Że sprawowali władzę nad prokuraturą i służbami specjalnymi, więc może służby powinny sprawdzić, kim jest pancerny i kryształowy wiceminister aplikujący o nową robotę? Zbyt wiele oczekujemy od państwa z tektury.
Zostawmy jednak PiS, bo na parkiet wkraczają lepsi fachowcy. Na Banasiu suchej nitki nie zostawili liderzy Platformy Obywatelskiej. Grzegorz Schetyna dopytywał: „Czy to normalne, że na szefa NIK awansuje człowiek oskarżany o związki z układami mafijnymi i nepotyzmem?". Dopytywał i sam sobie odpowiadał, żeby czasu nie tracić: „Szefem kurnika zostaje lis". Borys Budka nie miał żadnych wątpliwości: „Najważniejsze jest to, by Banaś przestał być prezesem NIK, bo to kompromituje państwo polskie". Krótko i węzłowato. Pomniejsi politycy opozycji wpadli w taki zapał, że złożyli dwa zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Dwa, na wypadek gdyby jedno się gdzieś zawieruszyło. I dziś ci sami posłowie bronią Banasia jak niepodległości, bronią przed ich własnym zawiadomieniem do prokuratury!