Zabawa trwa około półtorej godziny i może wziąć w niej udział od dwóch do czterech osób. Każda z nich otrzymuje tekturową płytkę przypominającą kociołek oraz zestaw żetonów akcji, różnokolorowych kryształów, a nawet wiedźm pomocnic. Nic dziwnego, że pudełko z grą jest naprawdę duże i ciężkie. To jedna z tych produkcji, których nie da się zabrać na wakacje z plecakiem.
Czytaj więcej
Znów jest źle. Tym razem jednak to nie wirus zagraża ludzkości ani żaden terrorysta, tylko pasożyt pozaziemskiego pochodzenia, który w ciągu roku rozprzestrzenił się po całej Ziemi. Zarażonych ludzi zamienia w istoty znane z horrorów. To żywe trupy, krwiożercze, ale niezbyt inteligentne stworzenia, które najlepiej po prostu zabić.
Podczas rozgrywki gracze wykonują rozmaite akcje. Dokładają wspomniane wiedźmy na planszę, budują połączenia między magicznymi punktami, przemieszczają kryształy i dobierają nowe żetony (za pomocą, o zgrozo, pentagramu). Możliwości jest naprawdę dużo, dzięki czemu gra – mimo pewnej losowości – pozwala zwyciężyć tym, którzy mają najlepszy plan i wykorzystują nadarzające się okazje. To bardzo miła odmiana po grach, w których rzut kością czy losowo dobrana karta mają decydujący wpływ na rezultat zabawy.
Czytaj więcej
Kiedyś deweloperzy straszyli swoimi bankructwami, niedokończonymi inwestycjami i gigantycznymi problemami ludzi, którzy zdecydowali się im zaufać. Dziś niepokoją głównie obłędnymi cenami mieszkań. Nowa odsłona jednej z najpopularniejszych planszówek, „Monopoly: Deweloper", odwraca tę perspektywę i pozwala spojrzeć na rynek oczami inwestorów. Rosnące czynsze ich ucieszą, bo zwiększą szansę na zarobek. Martwią natomiast... pechowe rzuty kośćmi.
„Wiedźmia Skała" nie jest może produkcją piękną czy łatwą, nie oferuje też wrażenia uczestniczenia w niesamowitej przygodzie. Graczy stara się przekonać mechaniką, czyli możliwością kombinowania i zaskakiwania rywali. I jako taka gwarantuje naprawdę dobrą zabawę osobom, które lubią intensywnie myśleć i nie uważają główkowania za czynność odrażającą. Jednocześnie poradzą sobie z nią nawet dwunastolatki.