Zupełnie inaczej niż działalność Franciszka Czapka potoczyły się dalsze losy wytwórni prowadzonej przez Antoniego Patka. Niedługo po rozwiązaniu umowy z Czapkiem wszedł on w porozumienie z polskim emigrantem Wincentym Gostkowskim oraz francuskim zegarmistrzem Adrienem Philippe'em. Z zachowanych źródeł wynika, że spółka Patka, Gostkowskiego i Philippe'a została zawiązana 15 maja 1845 roku, tradycyjnie poprzez zawarcie umowy na sześć lat. Porozumienie to było podstawą funkcjonowania firmy Patek & Cie. Pełnomocnictwo wytwórni mieszczącej się w dalszym ciągu w budynku poprzedniej spółki przy Quai des Bergues 29 zostało przyznane na wyłączność Antoniemu. Informacje o założeniu nowej manufaktury, podobnie jak rozwój działalności Franciszka Czapka, nie uszły uwagi redaktorów tak polskich, jak i zagranicznych dzienników. Wzmianki na ten temat pojawiły się między innymi w jednym z numerów „Dziennika Narodowego", opublikowanym w maju 1845 roku:
„Chcąc zupełnie odpowiedzieć powszechnemu zaufaniu i wznieść naszą rękodzielnię do najwyższego stopnia doskonałości; skończywszy układ z P. Czapek w dniu 1 maja br. zaprosiliśmy na wspólnika P. Andrzeja Philippe'a, tak chlubnie znanego z wysokich talentów zegarmistrzostwa, których dał dowód najprzód w Londynie, prowadząc ogół roboty jednego z najpierwszych tam domów, później w Paryżu, gdzie dotąd na własny już rachunek ustalał najsławniejszym zegarmistrzom zegarki trudne, wymagające gruntownej znajomości sztuki i rzadkiego usposobienia. Nowość i doskonałość wyrobów jego zjednały mu na wystawie paryskiej, roku 1844, pochwały publiczne sprawozdaniem sędziów i medal nagrody. Wkrótce potem otrzymał przywilej piętnastoletni na wynalazek mechanizmu dozwalającego robić teraz zegarki nakręcające się bez kluczyka, w sposób bardzo prosty, zapewniający trwałość, dokładność, dający łatwość w używaniu, zmniejszenie liczby sztuk i możność urządzania tym systemem małych i płaskich. Drugim wspólnikiem naszym, trudniącym się rachunkowością, jest P. Wincenty Gostkowski.
Patek, jak od lat sześciu, tak i nadal zajmować się będzie nieustannie ogólnym kierunkiem interesów rękodzielni, która od początku tego miesiąca jest w zupełnej całości, wyłącznie własnością naszą. Prócz zegarmistrzostwa, z jakiego dom nasz jest znany, ustalamy teraz czasomiary (chronometres), najwyższej dokładności i wszystko, co tylko w tej gałęzi sztuk wyzwolonych za najtrudniejsze znanym być może. Pod względem ozdób rytych, płaskorzeźby, portretów lub innych malowideł na emalii, nie zostawiamy nic do żądania.
By zapobiec niedokładnemu naśladowaniu wyrobów naszych i nadużywaniu dobrej wiary, do każdego zegarka naszej rękodzielni doręczone będzie świadectwo jego pochodzenia i zaręczenie, na mocy którego zwróconym nam być mógłby, gdyby najmniejszy błąd budowy w nim dostrzec się dał. Żaden zaś nie wyjdzie bez ostatecznego obciągnięcia i zupełnego gatunkowo uregulowania.
Wzniesienie zakładu naszego do najwyższego stopnia doskonałości, pomnożenie liczby biegłych robotników, rozdzielenie pracy między nas trzech i znane usiłowania podpisanego w imieniu współki, dając dostateczną rękojmię Publiczności, dozwalają nam cieszyć się nadzieją wzajemnego zadowolenia przy zaufaniu i łaskawej protekcji Ziomków".