Podsłuch stosowany w postępowaniu karnym tradycyjnie dzieli się na tzw. podsłuch procesowy w sposób wyczerpujący ujęty w kodeksie postępowania karnego oraz tzw. podsłuch pozaprocesowy (operacyjny) stosowany poza procesem karnym w ramach czynności operacyjno-rozpoznawczych, w sposób tajny. Dopuszczalny jest on na podstawie uprawnień przewidzianych w tzw. ustawach policyjnych (policja, Straż Graniczna i in.).
Wyważyć proporcje
Działalność operacyjna policji i innych służb, regulowana w ustawodawstwie zwykłym i realizowana w warunkach niejawności, pozostaje w wyraźnej opozycji do praw zasadniczych jednostki. Szczególnie do prawa do prywatności, konstytucyjnej wolności komunikowania się i związanej z tym ochrony tajemnicy komunikowania się, ochrony autonomii informacyjnej (art. 47, 49 i 51 Konstytucji RP), a także z konstytucyjną gwarancją sądowej ochrony praw jednostki (art. 45). W myśl art. 49 konstytucji „zapewnia się wolność i ochronę tajemnicy komunikowania się(...)". Wprawdzie dopuszcza on możliwość ograniczeń, ale te odstępstwa muszą pozostawać w zgodzie z innymi przepisami konstytucyjnymi, w szczególności z art. 31 ust. 3, który wyraźnie stanowi, że korzystanie z konstytucyjnych wolności i praw może zostać ograniczone wyłącznie na podstawie ustawy i tylko wówczas, gdy to konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego albo wolności i praw innych osób. Oczywiste, że czynności wykrywcze i operacyjno-rozpoznawcze musi charakteryzować tajność ex ante (także, a może nawet przede wszystkim – wobec osób poddawanych takim czynnościom). Lecz nie zwalnia to ustawodawcy (a przeciwnie, właśnie do tego zobowiązuje) z obowiązku zachowania szczególnej precyzji i jednoznaczności przepisów określających granice ingerencji, ich form i postaci, jak też procedur, w jakich czynności te są przeprowadzane. Konflikt między niezbędnym w demokratycznym państwie istnieniem legalnej, prawnie umocowanej działalności operacyjnej a zagrożeniem dla konstytucyjnych wolności i praw jednostki wymaga wyważenia proporcji w prawnej ochronie obu sfer pozostających w konflikcie.
Warto przypomnieć, co w sprawach „inwigilacyjnych" stwierdzał Trybunał Konstytucyjny w orzecznictwie sprzed 2016 r. W wyroku K 32/04 podkreślił, że czynności operacyjne o tyle tylko mogą być usprawiedliwione, o ile ich celem jest właśnie obrona wartości demokratycznego państwa prawnego. Wskazał nadto, że minimalnym wymogiem konstytucyjnym jest, aby przeszły one test „konieczności w demokratycznym państwie prawnym", bo nie wystarczy sama „celowość, pożyteczność, taniość czy łatwość posługiwania się przez władzę" użytym środkiem. Zdaniem TK skoro czynności organu (funkcjonariusza) „dotykają sfery wolności człowieka, ustawodawca powinien wytyczyć w sposób jednoznaczny granice dopuszczalnej ingerencji funkcjonariusza i przewidzieć odpowiednie środki proceduralne umożliwiające kontrolę zasadności wydanego polecenia" (tak w wyroku sygn. K 45/02).
Czytaj więcej
Polska Watergate to nie tylko kwestia elit – odkąd wiemy, że telefon może służyć do przesyłania danych o wszystkim, co robimy w domowym zaciszu.
Strasburg już wskazał
Podobnie Europejski Trybunał Praw Człowieka podkreśla wymóg istnienia konieczności ingerencji w prywatność, rozważanej z punktu widzenia standardu demokratycznego państwa prawa; nie wystarczy odwołanie się tylko do czynnika celowości; niezbędne jest wykazanie konieczności, i to co do konkretnego ograniczenia wprowadzonego ustawą zwykłą, traktującą wkroczenie w sferę chronionych praw jednostki jako zło konieczne, a nie do usprawnienia pracy policji (tak np. w wyrokach: Klass i inni przeciwko Niemcom, Stefanov przeciwko Bułgarii, Liberty i inni przeciwko Wielkiej Brytanii). Trybunał strasburski podkreślał także konieczność wykazania realnej potrzeby podjęcia środków ograniczających, i to w imię ochrony zasad demokratycznego porządku. Eksces polegający na tym, że „przy okazji" zbierania materiału operacyjnie przydatnego kontrola operacyjna zgromadzi także dane dotyczące kwestii prywatnych, obyczajowych – wykraczających poza cel prowadzenia kontroli – oznacza działanie władzy poza zakresem dozwolonego wkroczenia w sferę prywatności (tak np. w wyrokach: Halford przeciwko Wielkiej Brytanii; Kopp przeciwko Szwajcarii, S. i Marper przeciwko Wielkiej Brytanii).