Rotacyjny punkt widzenia na push backi

Rządząca Koalicja Obywatelska patrzy na sytuację na granicy polsko-białoruskiej zupełnie inaczej niż wtedy, gdy była opozycją. I to bardzo dobrze.

Publikacja: 04.06.2024 22:32

Rotacyjny punkt widzenia na push backi

Foto: PAP/Paweł Supernak

Humanitarny aspekt dramatu, który toczy się na granicy, nie zniknął. Owszem, ministrowie i sam premier Donald Tusk starają się przekonać nas, że sytuacja zmieniła się diametralnie w stosunku do 2021 r., ale prawda jest taka, że jeśli się zmieniła, to raczej o 360 niż o 180 stopni. Na granicy nadal cierpią ludzie – jak w 2021 r. Ale też nadal toczy się tam wojna hybrydowa – jak toczyła się w 2021 r.

Zmianę podejścia obecnie rządzących (choć nie wszystkich) lepiej niż opowieści o tym, że teraz wszystko na granicy jest inaczej, opisuje niedawna wypowiedź wiceszefa MSZ Władysława Teofila Bartoszewskiego, który powiedział wprost: Donald Tusk zmienił politykę w sprawie granicy z Białorusią, bo został premierem.

Zmiana punktu siedzenia – z opozycyjnych ław na ministerialne gabinety – musi zmienić punkt widzenia na sytuację na granicy. Oczywiście po 24 lutego 2022 r. sytuacja na wschodnich rubieżach Polski zyskała nowy wymiar w związku z rozpoczętą wojną, ale dziś dostrzegamy, że próba wywołania kryzysu migracyjnego w przededniu wojny była elementem prowadzenia przez Rosję za pośrednictwem Białorusi kryzysu społecznego i politycznego w Polsce, która z racji położenia geograficznego musiała odegrać kluczową rolę we wsparciu dla Ukrainy. Zegar już wtedy tykał – gdy w listopadzie 2021 r. na granicy polsko-białoruskiej doszło do regularnej bitwy z napierającymi na nią imigrantami, Putin gromadził już w pobliżu Ukrainy czołgi. Uczciwie byłoby powiedzieć teraz: niewłaściwie oceniliśmy sytuację, a rządzący widzą więcej, bo mają dostęp do większej ilości informacji.

PiS może krytykować Donalda Tuska. Musi też pamiętać o swoich działaniach wokół granicy

Ale o tym musi pamiętać też dzisiejsza opozycja. Ma prawo powiedzieć „a nie mówiliśmy”, ale musi pamiętać, że ma swoje za uszami. Bo oprócz tego, że rząd Mateusza Morawieckiego „mówił”, to przy okazji polaryzował sytuację wokół granicy. I dziś też – jeśli dawni rządzący powołują się na swoją wcześniejszą, trafną diagnozę – to powinni pamiętać, że wypominając przeszłe grzechy rządzącym, nie mogą czynić z tego celu swoich działań. Bo bezpieczeństwo w podzielonym kraju słabnie.

Czytaj więcej

Zuzanna Dąbrowska: Strefa buforowa na granicy z Białorusią. Prezent dla cudzego elektoratu

Mariusz Kamiński, prezentując na konferencji treści, które miały zohydzać imigrantów, nie chciał wywołać rzeczowej dyskusji o problemie. Można bowiem jak Radosław Sikorski mówić, że na wojnie hybrydowej są ofiary, a można przekonywać, że na granicy są tylko terroryści i zoofile. A to ważne, byśmy w wojnie, która się przeciw nam toczy, nie upodabniali się w bezwzględności do naszych wrogów. Bo to wojna również o wartości. A nawet przede wszystkim o nie.

Humanitarny aspekt dramatu, który toczy się na granicy, nie zniknął. Owszem, ministrowie i sam premier Donald Tusk starają się przekonać nas, że sytuacja zmieniła się diametralnie w stosunku do 2021 r., ale prawda jest taka, że jeśli się zmieniła, to raczej o 360 niż o 180 stopni. Na granicy nadal cierpią ludzie – jak w 2021 r. Ale też nadal toczy się tam wojna hybrydowa – jak toczyła się w 2021 r.

Zmianę podejścia obecnie rządzących (choć nie wszystkich) lepiej niż opowieści o tym, że teraz wszystko na granicy jest inaczej, opisuje niedawna wypowiedź wiceszefa MSZ Władysława Teofila Bartoszewskiego, który powiedział wprost: Donald Tusk zmienił politykę w sprawie granicy z Białorusią, bo został premierem.

Opinie polityczno - społeczne
Marek Kozubal: Dlaczego trzeba bić na alarm
Opinie polityczno - społeczne
Jan Nowina-Witkowski: Reset sceny politycznej po upadku PiS to szansa dla polskiej prawicy
Opinie polityczno - społeczne
Jan Skoumal: Sezon na Polę Matysiak w sejmowym lesie
Opinie polityczno - społeczne
Paweł Łepkowski: Debata wiceprezydencka w USA daje nadzieję na powrót dobrych obyczajów politycznych
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Czaputowicz: Dlaczego Polska nie chce ekshumacji na Wołyniu?