Wtedy IPN zaproponował rozwiązanie administracyjne polegające na zmianie przeznaczenia części nekropolii i utworzeniu w tym miejscu cmentarza wojennego. W ówczesnych opiniach prawnych Ministerstwa Sprawiedliwości, wojewody mazowieckiego i władz Warszawy uznano jednak, że jest to niemożliwe. Rozważano także dokonanie ekshumacji na podstawie zarządzenia prokuratora IPN. Jednak w takim wypadku współczesne groby – po dokonaniu czynności śledczych – musiałyby zostać przywrócone w pierwotnym miejscu. To niweczyło ideę wybudowania na tej części cmentarza narodowej nekropolii. Jedynym możliwym rozwiązaniem okazała się więc zmiana prawa dająca możliwość przeprowadzenia ekshumacji i przeniesienia współczesnych grobów w inne miejsce.
Stres dla rodzin
Obecnie obowiązujące przepisy, na których podstawie rozwiązywany jest problem Łączki, choć niedoskonałe, w praktyce okazują się skuteczne. W jednej trzeciej spraw o ekshumację i przeniesienie współczesnych mogił z Cmentarza Powązkowskiego – w których pozytywnie zakończyły się rokowania z rodzinami osób pochowanych w „górnych grobach" – wojewoda mazowiecki wydał już decyzje administracyjnie. Kluczem do sprawnego przeprowadzenia tej operacji są właśnie negocjacje. Rodzinom osób pochowanych we współczesnych grobach, które powinny zostać przeniesione, oferowane są miejsca na tym samym cmentarzu.
Tymczasem proponowana zmiana obecnie obowiązującej procedury zakłada diametralną modyfikację sposobu działania. Przypomnijmy: obecnie jest tak, że nie przenosi się „górnych grobów", pod którymi prawdopodobnie znajdują się szczątki ofiar terroru komunistycznego, dopóki nie zostaną wskazane miejsca dla osób pochowanych we współczesnych mogiłach.
Nowe przepisy zakładają natomiast, że przeniesienie grobów, pod którymi mogą się znajdować szczątki osób pomordowanych, musi się odbywać w powiązaniu ze śledztwem karnym. Tym samym zwłoki z „górnego grobu" mają być ekshumowane przez prokuratora. Dopiero wówczas zacznie się postępowanie administracyjne, którego celem będzie wskazanie dla nich nowego miejsca pochówku. Rodziny osób złożonych we współczesnych grobach będą musiały zatem czekać na zakończenie postępowania, a ekshumowane zwłoki będą przechowywane w kostnicach lub chłodniach. To bardzo niekomfortowa i stresująca sytuacja.
Nie wolno zapominać, że procedura przenoszenia współczesnych grobów jest lub będzie stosowana nie tylko na warszawskiej Łączce. IPN poszukuje ofiar komunistycznego terroru w wielu miejscach (m.in. Warszawa – Cmentarz Bródnowski, Wrocław, Białystok, Kraków, Gdańsk – tam odnaleziono szczątki bohaterskiej sanitariuszki „Inki"). Ostatnio wnioski o ekshumacje i przeniesienie grobów zostały złożone przez IPN do wojewody łódzkiego.
Poszukiwanie szczątków naszych bohaterów powinno się odbywać z poszanowaniem pamięci osób pochowanych we współczesnych grobach, zwłaszcza że w przeważającej liczbie przypadków byli to ludzie, których nie można obciążać odpowiedzialnością za zbrodnie komunistyczne. Program przywracania pomięci o ludziach niezłomnych nie powinien dzielić Polaków, ale być wyrazem budowania patriotycznej wspólnoty, opartej zarówno na prawdzie, jak i na poszanowaniu praw innych. Bardziej ofensywne i bezwzględne postępowanie z istniejącymi mogiłami może zmienić klimat wokół poszukiwań szczątków naszych bohaterów. Społeczne uznanie i aprobata mogą się przekształcić w niechęć i strach.