Konieczne jest podanie konkretnego przepisu prawa administracyjnego, wykluczającego lub ograniczającego zagospodarowanie działki sąsiedniej ze względu na powstanie projektowanej zabudowy. Taka konkluzja wynika z wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 16 stycznia 2019 r. (II OSK 848/18), w którym Sąd uchylił wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 7 grudnia 2017 r. (sygn. VII SA/Wa 273/17) oraz oddalił skargę od decyzji Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego w przedmiocie odmowy uchylenia ostatecznej decyzji o pozwoleniu na budowę.
Wniosek o wznowienie postępowania
Wyrok został wydany w następującym stanie faktycznym. Inwestor uzyskał decyzję o zatwierdzeniu projektu budowlanego i o udzieleniu pozwolenia na budowę budynku biurowego. Decyzja ta stała się ostateczna. Po niespełna dwóch latach wspólnota mieszkaniowa nieruchomości sąsiedniej złożyła wniosek o wznowienie postępowania zakończonego wydaniem ww. pozwolenia na budowę. Jako podstawę wznowienia wspólnota wskazała na art. 145 § 1 pkt 4 Kodeksu postępowania administracyjnego (KPA). Wspólnota stwierdziła, że bez własnej winy nie była stroną postępowania, w którym wydano wspomniane pozwolenie.
Wojewoda mazowiecki, do którego wspólnota skierowała wniosek, wznowił postępowanie w sprawie pozwolenia na budowę. Następnie, decyzją z października 2016 r., odmówił uchylenia swej wcześniejszej decyzji w przedmiocie pozwolenia na budowę. Zdaniem wojewody wspólnota nie posiada przymiotu strony postępowania zakończonego wydaniem pozwolenia na budowę. Wspólnota reprezentuje mieszkańców – właścicieli nieruchomości, która to nieruchomość sąsiaduje z terenem inwestycji i która oddalona jest od niego o ok. 19 m. Wojewoda wskazał, że wspólnota nie podała żadnych faktów ani nie uprawdopodobniła jakichkolwiek okoliczności, z których wynikałoby, że jej nieruchomość znajduje się w zasięgu oddziaływania spornej inwestycji. W ocenie wojewody planowana inwestycja, stosownie do następujących przepisów rozporządzenia ministra infrastruktury w sprawie warunków, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie: § 12 (odległość budynków na działce budowalnej od granicy z działką sąsiednią), § 57 (nasłonecznienie pomieszczeń przeznaczonych na pobyt ludzi), § 60 ust. 1 (nasłonecznienie pokoi mieszkalnych) oraz § 13 (przesłanianie) i § 19 (miejsca parkingowe), nie powoduje jakichkolwiek ograniczeń w możliwości zagospodarowania działki wspólnoty. Wojewoda wskazał, że ewentualne niedogodności, które mogą wiązać się z realizacją inwestycji (takie jak np. zwiększony hałas) nie są źródłem interesu prawnego, a jedynie interesu faktycznego.
Odwołanie do GINB
Wspólnota nie zgodziła się z decyzją wojewody i wniosła odwołanie do głównego inspektora nadzoru budowlanego (GINB). GINB utrzymał jednak w mocy decyzję Wojewody. Zdaniem GINB wspólnota nie wykazała, aby sporna inwestycja ograniczała lub utrudniała w jakikolwiek sposób zagospodarowanie jej nieruchomości. Co za tym idzie, wspólnota nie jest stroną postępowania, w którym wydano decyzję o pozwoleniu na budowę.
Na decyzję GINB wspólnota złożyła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie (WSA). WSA uznał, że skarga jest uzasadniona i ją uwzględnił. W konsekwencji WSA uchylił decyzję GINB i poprzedzającą ją decyzję wojewody w całości. Zdaniem WSA okoliczność, że planowana inwestycja jest zgodna z warunkami techniczno-budowlanymi nie oznacza, że inwestycja może powodować ograniczenia w możliwości zagospodarowania działki sąsiedniej. W ocenie WSA niedopuszczalne jest uzależnianie przymiotu strony wyłącznie od negatywnego oddziaływania inwestycji na prawa osób trzecich.