Zapowiedź kolejnego rządowego programu wsparcia dla młodych przy zakupie pierwszego mieszkania zelektryzowała rynek. Choć nie ma pewności, w jakim kształcie program wejdzie w życie, jeśli w ogóle wejdzie, to wielu klientów wciąż warunkuje zakup nieruchomości od jego uruchomienia – zauważa Marcin Jańczuk, ekspert sieciowej agencji Metrohouse. – Jednocześnie rosną obawy dotyczące kolejnych podwyżek cen nieruchomości.
Czytaj więcej
Stawki za wynajem mieszkań skoczyły w ciągu dwóch lat nawet o 30 proc., ale już mocno nie rosną. W niektórych miastach widać nawet spadki czynszów. Najszybciej wynajmują się kawalerki i lokale dwupokojowe.
Po boomie na kredyty nie ma śladu. Polacy boją się wysokich rat
Metrohouse analizuje możliwe scenariusze. - Po zeszłorocznym boomie na kredyty hipoteczne związanym z programem „Bezpieczny kredyt 2 proc.” nie ma śladu. Rynek odczuwa wyraźne spowolnienie. Widać to szczególnie na rynku nowych mieszkań, gdzie sprzedaż spadła, a deweloperzy są bardziej skłonni do negocjacji cen – mówi Marcin Jańczuk. - Część klientów czeka na start nowego programu dopłat. Nic dziwnego – standardowy kredyt hipoteczny, ze względu na wysokie stopy procentowe, jest nadal drogi (średnie oprocentowanie kredytu hipotecznego to 7- 8 proc.). W efekcie klienci płacą wysokie raty.
Tomasz Kosiba, dyrektor sprzedaży w Credipass, zauważa, że to, co dziś wstrzymuje klientów przed zakupem nieruchomości, to nie brak zdolności kredytowej, bo często ta zdolność jest. - Hamulcem jest wysokość comiesięcznej raty na poziomie 4-5 tys. zł. Klienci obawiają się, czy będą w stanie obsłużyć taki kredyt, tym bardziej, że także koszty życia są dziś wysokie – mówi dyrektor. - Ceny mieszkań sprawiają, że klienci częściej rozważają budowę lub zakup domu na obrzeżach miast lub poza nimi, na co ma wpływ także spadek cen materiałów budowlanych. Klienci poszukują alternatywy do drogich mieszkań w mieście.
Czytaj więcej
Ceny mieszkań z drugiej ręki zaczęły się stabilizować – wynika z danych portalu Gethome.pl.