Deweloperzy dalej czekają na zapowiadaną przez nowe kierownictwo resortu rozwoju poprawkę specustawy mieszkaniowej. Wprowadzony w maju ub.r. przepis pozwala na budowę mieszkań również na terenach po biurowcach oraz galeriach handlowych mimo braku zgodności ze studium, co ma poprawić podaż w cierpiących na niedobór działek miastach.
Problemem jest głównie wskaźnik miejsc parkingowych – sztywną wartość zapisaną w ustawie ma zastąpić wartość ustalana dla konkretnego projektu na szczeblu gminy. W lutowej rozmowie z „Rzeczpospolitą” wiceminister Krzysztof Kukucki twierdził, że przepis będzie zmieniony i resort zaproponuje już w najbliższym czasie stosowne regulacje.
Więcej mieszkań
Większość deweloperów deklaruje, że nie wyklucza skorzystania ze specustawy, jeśli zostanie ona poprawiona.
– W obecnym stanie prawnym w każdym dużym mieście obserwujemy problem z dostępnością gruntów pod budownictwo mieszkaniowe. W takich realiach korzystanie ze specustawy wydaje się coraz częściej jedynym rozwiązaniem prowadzącym do zwiększenia podaży lokali – mówi Katarzyna Jaworska, dyrektorka ds. inwestycji w Archicomie. – Dodatkowo korzystanie z tego rozwiązania generuje partycypację inwestora prywatnego w kosztach inwestycji publicznych, co przynosi korzyści gminie i jej mieszkańcom. Samorządy, które dysponują ograniczonymi środkami, coraz częściej dostrzegają te zalety – dodaje.