Naczelny Sąd Administracyjny rozpatrzył niedawno sprawę mężczyzny, który chciał poznać dalsze losy postępowania dyscyplinarnego dotyczącego dyrektora szkoły podstawowej. Domagał się, aby w trybie przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej przekazała mu je komisja dyscyplinarna dla nauczycieli działająca przy ministrze edukacji narodowej. W odpowiedzi otrzymał orzeczenie w sprawie odwołania rzecznika dyscyplinarnego od nieprawomocnej decyzji dotyczącej obwinionego dyrektora.
Jego zdaniem uzyskana informacja nie stanowiła jednak pełnej odpowiedzi na jego wniosek, bo nie dołączono do niej decyzji administracyjnej, która odnosiłaby się do kwestii anonimizacji danych dyrektora.
Komisja stała zaś na stanowisku, że emerytów nie można zaliczyć do kategorii osób pełniących funkcje publiczne. Dlatego też dane dyrektora nie mogą zostać udostępnione nawet przy powołaniu się na ustawę.
Czytaj więcej
Mimo że jako społeczeństwo mamy coraz większą świadomość, że nasze personalia powinny być chronione również w okresie okołowyborczym, wciąż zdarzają się komitety, które nie chcą o nie zadbać - mówili eksperci podczas konferencji UODO nt. ochrony danych osobowych.
Celem tej ostatniej nie jest bowiem zaspokojenie prywatnych potrzeb osób chcących pozyskać informacje do celów handlowych, edukacyjnych lub zawodowych czy też na potrzeby toczących się postępowań sądowych. Żadne dodatkowe decyzje administracyjne nie są konieczne, bo dane, o które wnioskował mężczyzna, informacji publicznej nie dotyczą.