Przemowy i wywiady składają się na biograficzną mozaikę pisarza, który urodził się w Dwikozach, liceum ukończył w często opisywanym Sandomierzu. W PRL po skończeniu studiów na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim trudno było o pracę, ale dzięki rodzinnej pomocy – dziadek był w PSL, mama, piękna i światła kobieta działała w Związku Młodzieży Wiejskiej - od 1956 r. przez dwadzieścia lat pracował w Ludowej Spółdzielni Wydawniczej.
Wokół niej zgromadzili się Urszula Kozioł, Tadeusz Nowak, Marian Pilot. Odszedł z wydawnictwa, gdy kolejny prezes domagał się socjalizmu… w poezji miłosnej. Plon był wystarczający. Po zwycięstwach w konkursach literackich objawiały się talenty Juliana Kawalca i Edwarda Redlińskiego, zaś Myśliwski nawiązał ważne przyjaźnie z Julianem Przybosiem i Romanem Turkiem. „Z tych chłopskich inspiracji czerpie i moja twórczość. Jakbym słuchał Romana Turka, a nauki pobierał u Juliana Przybosia”.
Czytaj więcej
Ostatni tom „Dzieł zebranych” Gustawa Herlinga-Grudzińskiego przynosi m.in. publikacje z „Plusa Minusa”.
Praca wydawcy i redaktora zaowocowała debiutancką powieścią „Nagi sad” (1967). Każda książka Myśliwskiego miała co najmniej dwie wersje. Pierwsza wersja debiutu była grafomanią, tę ostateczną Przyboś nazwał „Nadzwyczajnym debiutem”. Nagrodę im. Piętaka wręczał Jarosław Iwaszkiewicz.
Jak sam Myśliwski przyznaje, debiutował późno, mając trzydzieści pięć lat. „Jako wydawca przyjmowałem lub odrzucałem książki innych autorów, a jako autor zamosiłem swoje teksty – naturalnie do innego wydawcy – i z niepokojem czekałem na werdykt. Dzięki tej dwustronności zrozumiałem, jak wielkie ryzyko kryje się w uprawianiu literatury i pokładanych w niej nadziejach”.