Łatwo krytykować dziennikarzy i tzw. polityczną Warszawę. Grupę dziennikarzy, komentatorów, polityków i ludzi z zaplecza, którzy w ten czy inny sposób tworzą polityczne życie stolicy i wpływają na bieg wydarzeń. Ale dziś ta Warszawa jest w wielkim smutku. Odszedł od nas Łukasz Lipiński, dziennikarz, zastępca redaktora naczelnego „Polityki”, dobry człowiek. Tej straty nie da się prosto opisać ani tym bardziej – zrozumieć.
Łukasz Lipiński kulturalnie się nie zgadzał
Paradoksalnie nie mogę powiedzieć, że dobrze znałem Łukasza Lipińskiego. Tak się złożyło, że mimo wielu lat w dziennikarstwie nigdy z nim bezpośrednio nie pracowałem. Tak się ułożyły nasze losy. Ale dziesiątki, setki razy z nim rozmawiałem na antenach rozlicznych programów, poza anteną na spotkaniach, dyskusjach, debatach. Ostatnio na wyjeździe w Brukseli.
Czytaj więcej
W wieku 51 lat zmarł Łukasz Lipiński, zastępca redaktora naczelnego „Polityki” i szef serwisu Polityka.pl. Zmarłego dziennikarza żegna redaktor naczelny "Rzeczpospolitej", Bogusław Chrabota.
Nie mogę też powiedzieć, że zawsze się zgadzaliśmy. To nie byłaby prawda. Wielokrotnie wręcz się nie zgadzaliśmy w kluczowych dla polskiej polityki sprawach, zwłaszcza w poprzednich latach. Ale z Łukaszem zawsze dobrze było się nie zgadzać. Był świetnie przygotowany, miał wiedzę, talent i doświadczenie. Nigdy jednak nie atakował swoich rozmówców personalnie, nigdy nie uderzał w sposób nie fair. Dlatego tak dobrze wspominam wszystkie nasze rozmowy. Łukasz potrafił dyskutować w sposób, który sprawiał że chciało się rozmawiać dalej, po antenie i po tym, gdy wyłączały się kamery. To był jego wielki dar i to, co wnosił do tego dziennikarskiego świata. Tego będzie bardzo brakowało. Bo dziś jak nigdy potrzebujemy właśnie, żeby ze sobą rozmawiać, nawet jeśli – zwłaszcza – gdy ze sobą się nie zgadzamy. Tadeusz Mazowiecki powiedział raz, że „Można się różnić, można się spierać. Ale nie wolno się nienawidzić”. Łukasz był tego ucieleśnieniem.
Umiejętność rozmowy na antenie i poza nią
Łukasz był zawsze na posterunku jako dziennikarz, żeby rozmawiać o otaczającym nas świecie i spierać się o niego. Był tego świata ciekawy, chociaż miał jasne i sprecyzowane poglądy go dotyczące. Tych rozmów na antenie i poza nią będzie bardzo brakowało.