Polskę czeka najprawdopodobniej masowy napływ uchodźców z objętej wojną Ukrainy. Szacunki mówią, że pomocy u nas ma szukać nawet do 3 mln osób. Na razie jednak widać tylko większy ruch na granicy.
Rząd dotąd nie zadeklarował wprowadzenia stanu wyjątkowego w przygranicznych województwach, ale przygotował kryzysowy scenariusz. – Nie chcemy epatować liczbami miejsc przygotowanych dla uchodźców. Robimy wszystko na miarę wyzwań, które nas czekają – mówił w czwartek podczas briefingu szef MSWiA Mariusz Kamiński. A gen. Tomasz Praga, komendant główny Straży Granicznej uzupełniał: – Wszystkim osobom, które będą deklarowały i będą potrzebowały pomocy, Straż Graniczna tej pomocy udzieli.
Pierwsza pomoc
Przy polsko-ukraińskiej granicy będzie dziewięć punktów recepcyjnych dla uchodźców z Ukrainy. Otrzymają tam wyżywienie, pomoc medyczną, informacje. Będzie tam też stanowisko Straży Granicznej i urzędów wojewódzkich. Stąd uciekinierzy będą kierowani do wskazanych przez samorządy miejsc w kraju.
Czytaj więcej
W ostatnich tygodniach trwały prace, by przygotować plan przyjęcia przez Polskę osób napływających z Ukrainy. Wojewodowie są gotowi na to, aby ten plan realizować - zapewnił w radiu Plus wiceminister spraw wewnętrznych Paweł Szefernaker.
Punkty są w Dorohusku, Dołhobyczowie, Zosinie i Hrebennem w woj. lubelskim. A także w Korczowej, Medyce, Budomierzu i w Krościenku na Podkarpaciu. Dodatkowo także w Przemyślu na dworcu kolejowym.