Według danych udostępnionych przez Komendę Główną Policji, od stycznia do września br. zarejestrowano przeszło 33 tys. kradzieży w sklepach. To o 38,5 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2022 r., kiedy stwierdzono ich przeszło 23,8 tys. Ponadto w policyjnych statystykach za dziewięć miesięcy tego roku widzimy 204,4 tys. wykroczeń kradzieży w sklepach. To z kolei o 18,5 proc. więcej niż w trzech pierwszych kwartałach 2022 roku, kiedy zarejestrowano ich nieco ponad 172,5 tys.
Czytaj więcej
Tylko 13,2 proc. Polaków deklaruje, że w tym roku na przygotowanie się do Wigilii i świąt Bożego Narodzenia zaciągnie pożyczkę gotówkową lub kredyt. Czas pokaże, czy to tylko deklaracje i dobre chęci, czy faktyczna strategia na ten okres.
Dane te obejmują okresy sprzed zmiany przepisów dotyczących wysokości progu kwotowego między wykroczeniem a przestępstwem kradzieży. Od października br. wynosi on 800 zł, a więc został podniesiony o 300 zł.
– Nowe regulacje wpłyną na zwiększenie liczby kradzieży sklepowych, gdyż w świadomości społecznej za popełnienie wykroczenia grozi jedynie grzywna, czyli mandat karny. Będzie zdecydowanie więcej takich czynów, a co za tym idzie – zwiększą się straty sklepów zarówno wielkopowierzchniowych, jak i tych mniejszych, osiedlowych placówek – komentuje Marek Dyjasz, były dyrektor Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji.
Natomiast Robert Biegaj, ekspert rynku retailowego z Grupy Offerista przekonuje, że sieci handlowe poważnie odczuwają kradzieże. Z pewnością będą chciały je sobie zrekompensować. Przerzucą więc straty na klientów poprzez podniesienie cen. A takie działanie zawsze uderza z największą siłą w najbiedniejszych konsumentów. Według eksperta zmienione przepisy tylko zachęcą złodziei, szczególnie tych zawodowych, do większej aktywności. Ostrzegała też przed tym sama branża retailowa, ale ustawodawca jej nie posłuchał. Sytuacja może się jeszcze bardziej pogorszyć nie tylko ze względu na obowiązujące regulacje, ale też inflację oraz zubożenie Polaków.