Analiza ponad 67,6 tys. cen detalicznych z przeszło 37 tys. sklepów wykazała, że w kwietniu br. codzienne zakupy zdrożały średnio o 20,4 proc. – wynika z badania UCE Research i Uczelni WSB Merito, które „Rzeczpospolita” poznała pierwsza.
Ponownie zdrożały wszystkie z analizowanych 17 kategorii – najmocniej karmy dla zwierząt, warzywa i chemia gospodarcza, zaś najwolniej produkty spożywcze, jako jedyne z jednocyfrową zmianą.
Wciąż są rekordy
– W kwietniu wynik był niższy niż w marcu z uwagi na wyższą bazę z tamtego roku. Natomiast dynamika wzrostu cen detalicznych nadal utrzymuje się na szkodliwym dla konsumentów poziomie – mówi Edyta Wojtyla z Uniwersytetu WSB Merito. – To efekt wciąż wysokich kosztów produkcji, które zostały przerzucone na klientów przy utrzymaniu marż gwarantujących producentom i sprzedawcom zyski – dodaje. Obserwując tempo wzrostu płac, a także spadek oszczędności i racjonalne zachowania konsumentów, prof. Marian Noga z Uniwersytetu WSB Merito przewiduje, że dynamika podwyżek cen w sklepach będzie wolniejsza. Raport o inflacji NBP z marca br. pokazuje, że do marca 2025 roku tempo wzrostu wynagrodzeń wyprzedzać będzie dynamikę przewidywanych podwyżek cen i inflacji. W tej sytuacji konsumenci muszą być przygotowani na długotrwałość wzrostu cen – powolną, ale trwającą nawet przez pięć lat.